19 września 2024

loader

Merkel zapędzona do kąta

No i sprawdziło się. Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) kanclerz Angeli Merkel poniosła w wyborach do parlamentu krajowego w Meklemburgii Pomorzu Przednim doskwierającą porażkę: przegrała z prawicowo-populistyczną Alternatywą dla Niemiec (AFD), która walczyła tu o władzę regionalną po raz pierwszy.

Wynik wyborczy prasa niemiecka powitała tytułami w rodzaju „katastrofalna porażka”, co nie zupełnie odpowiada prawdzie, bo AfD dostała 20, 8 proc. głosów (choć sondaże dawały jej 23 proc.), a CDU niewiele mniej, bo 19,0 proc. Ale liczy się to, że CDU znalazła się na trzecim miejscu – socjaldemokraci z SPD wzięli 30,6 proc. – a przede wszystkim to, że w okręgu tym Merkel kandydowała do Bundestagu od 1990 r.
Merkel, przebywająca na szczycie G 20 w Chinach nie próbowała nawet promieniować urzędowym optymizmem.
I zapowiedziała, że zadaniem CDU będzie „wzmożona praca dla odzyskania zaufania, a można to osiągnąć tylko poprzez rozwiązywanie konkretnych problemów, nie tylko związanych z uchodźcami, lecz także kwestii rozwoju gospodarczego i socjalnej solidarności w kraju”.
Tematykę bitwy przedwyborczej narzuciła AfD, skupiając się na ostrej krytyce polityki zasiedlania kraju przez muzułmanów z odległego świata, którzy nie są zdolni włączyć się do gospodarki i będą tylko stanowić obciążenie dla budżetu oraz tworzyć grunt dla terroryzmu.
Przegrana CDU w landzie z dawnej NRD, graniczącym z Polską, z pewnością nie odzwierciedla nastrojów politycznych kraju, zwłaszcza na zachodzie, ale może zwiastować nowe rozdanie kart w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu. Wydarzenie dało nową amunicję premierowi Bawarii i szefowi miejscowej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), Horstowi Seehoferowi, by obarczyć Merkel za przegraną z powodu wpuszczania migrantów. Seehofer oznajmił, że „partie chadeckie (CDU i CSU) znalazły się w skrajnie niebezpiecznej sytuacji” i przypomniał swoje „liczne wezwania do zmiany polityki migracyjnej”.
A bawarski minister finansów, Markus Soeder powiedział, że wynik wyborów jest „dzwonkiem alarmowym” i zamiast mówić „damy radę” (hasło Merkel) powinniśmy powiedzieć „zrozumieliśmy”. „Nie możemy ignorować narodu niemieckiego” – dodał. CSU działa w Bawarii, a CDU w pozostałych 15 landach.

trybuna.info

Poprzedni

Grają o prymat na świecie

Następny

W saniach luźniej