7 listopada 2024

loader

Napięcie znów rośnie

Amerykańska grupa uderzeniowa weszła na akwen wschodniej części Morza Śródziemnego i rozpoczęła ataki lotnicze na cele w Syrii. Ale to nie jedyny sygnał, że znów rośnie napięcie – nie tylko na Bliskim Wschodzie.

Trzon grupy stanowi lotniskowiec „Harry S. Truman”, któremu towarzyszy m. in. krążownik rakietowy USS „Normandy” oraz cztery niszczyciele rakietowe klasy „Arleigh Burke”: USS „Farragut”, USS „Forrest Sherman”, USS „Bulkeley” and USS „Arleigh Burke”. Misja ma kryptonim „Niezachwiane zdecydowanie” (Inherent Resolve”), a jej celem mają być pozycje Państwa Islamskiego.
Lotniskowiec opuścił bazę w Norfolk w Virginii 11 kwietnia, 19 kwietnia wszedł na Morze śródziemne. Bazujące na nim samoloty rozpoczęły atakowanie celów w Syrii 3 maja. Na jego pokładze znajdują się trzy eskadry uderzeniowe, eskadra walki radiowo-elektronicznej, eskadra wczesnego ostrzegania i eskadra śmigłowców. Komunikat prasowy amerykańskiej marynarki nie określił, jakie konkretnie cele były atakowane. Obecność tak silnego zespołu U.S. Navy budzi obawy o możliwość eskalacji napięcia w Syrii, zwłaszcza że stopniowo armia syryjska wspierana przez Rosjan odnosi coraz bardziej zdecydowane sukcesy. Wojska islamskich bojowników skapitulowały w tzw. „rastańskim kotle”. Warunkiem było przyjęcie kapitulacji przez Rosjan a nie Syryjczyków i zapewnienie bezpieczeństwa kapitulującym przez rosyjską żandarmerię wojskową, która eskortuje „zielone autobusy” z bojownikami do prowincji Ildib (kontrolowanej przez Turcję). Na ręce Rosjan bojownicy przekazują też ciężki sprzęt. W konsekwencji tych postępów na terytorium kontrolowanym przez siły rządowe zamieszkuje już przeszło 90 proc. ludności Syrii.
Nad terytorium Syrii operują także samoloty irackie. Irackie siły powietrzne zaatakowały pozycje dowództwa organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie* w Syrii w prowincja Al-Hasaka. Ten obszar kontrolują wspierane przez USA Syryjskie Siły Demokratyczne.
Postępuje także koncentracja sił NATO na Morzu Czarnym. Kilka dni temu przez Bosfor przeszedł silny zespół, w skład którego wchodzą brytyjski niszczyciel HMS „Duncan” (jednostka flagowa), fregata hiszpańska SPS „Victoria”, fregata turecka TCG „Gemlik” i niemiecka fregata rakietowa FGS „Bayern”. Regularne patrole nad Morzem Czarnym rozpoczęły także brytyjskie myśliwce bazujące w Rumunii.
Napięcie nie ogranicza się tylko do wód syryjskich. Amerykańska marynarka poinformowała o reaktywowaniu swojej 2 Floty operującej na Atlantyku, która jako zbędny relikt epoki „zimnej wojny ”została rozwiązana w 2011 r.. Będzie ona również bazować w Norfolk. Nie wiadomo jeszcze, jakie jednostki wejdą w jej skład. Zwraca się jednak uwagę, że wiąże się to z przyjętymi w bieżącym roku amerykańskimi założeniami strategicznymi, według których to już nie terroryzm jest największym wyzwaniem, ale „międzypaństwowa rywalizacja strategiczna”.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Najpierw susza, teraz powódź

Następny

Niepełne zwycięstwo

Zostaw komentarz