8 listopada 2024

loader

Niszczenie, nie wyzwolenie

Amerykanie są optymistami, jeśli chodzi o perspektywy zdobycia Ar-Rakki. Tymczasem w mieście trwa katastrofa humanitarna: nie ma wody, żywności ani opieki medycznej dla cywilów.

Brett McGurk, specjalny wysłannik koalicji, stwierdził dziś, że Amerykanie i ich sojusznicy po równo dwóch miesiącach walki kontrolują aktualnie 45 proc. miasta. W pozostałej części pozostało dwa tysiące terrorystów. Amerykanin ocenił, że przerażająca cały świat organizacja fundamentalistyczna walczy o swoje przetrwanie i że bojownicy znajdujący się w granicach Ar-Rakki najprawdopodobniej tam też zginą. Państwo Islamskie straciło w ciągu ostatniego półtora roku 78 proc. terytorium w Iraku oraz 58 proc. zawłaszczonych ziem Syrii.
Nie wiadomo, ilu cywilów przebywa aktualnie w Ar-Rakce – ONZ szacuje tę liczbę w granicach 20-50 tys. osób. Od kwietnia 2017 r. z miasta i jego okolic uciekło 200 tys. ludzi, z czego połowa nie miała nawet osiemnastu lat. Pod koniec lipca i w pierwszych dniach sierpnia starcia trwały równocześnie w siedmiu dzielnicach miasta. Z podanych przez amerykański portal ABC News relacji osób, którym udało się zbiec ze strefy starć wynika, że sytuacja humanitarna w mieście jest katastrofalna. Brakuje żywności, do picia jest jedynie woda z niepewnych i zanieczyszczonych studni, w powietrzu wisi epidemia cholery, a wskutek bombardowań prowadzonych przez Amerykanów nie działa już żaden szpital ani ośrodek zdrowia. Tę ostatnią informację potwierdzają pracownicy Światowej Organizacji Zdrowia.

trybuna.info

Poprzedni

Islamiści napadają na Turczynki

Następny

Prawdziwe oblicze Macrona