8 listopada 2024

loader

Ożywa terroryzm północnoirlandzki

Mogło się wydawać, że terroryzm uprawiają już tylko muzułmanie, tymczasem w niedzielę wieczorem, na ulicy Belfastu zastrzelono Williama Johna Borelanda, znanego działacza na rzecz utrzymania przynależności Irlandii Północnej do królestwa brytyjskiego.

Boreland był też członkiem paramilitarnego ugrupowania Stowarzyszenie Obrońców Ulsteru (UDA). Ulster to w języku UDA Irlandia Północna.
Próbowano go już zabić parę lat temu. Obecny zamach to zapewne porachunki z dawnych czasów. Wskutek zamachów UDA i IRA (Irlandzkiej Armii Republikańskiej) w drugiej połowie XX wieku zginęło 3,5 tys. osób.
Powstaje obawa, że na śmierci Borelanda nie skończy się, że teraz odpowie UDA. I może rozgorzeć nowa wojna terrorystyczna. Bowiem napięcia w Belfaście między katolikami (republikanami) i protestantami (rojalistami), choć trochę podskórne, są duże. Ożyły ostatnio po referendum, w którym Brytyjczycy, ale nie w Irlandii Północnej, opowiedzieli się za wyjściem z UE.
Daty zabójstwa też nie wybrano przypadkowo. 9 sierpnia 1971 r., rozpoczęły się bezprecedensowe internowania w okresie największego natężenia konfliktu republikanów z brytyjskimi siłami bezpieczeństwa. Kilkuset nacjonalistów irlandzkich podejrzewanych o powiązania z IRA zostało uwięzionych bez wyroku sądu.
Już dwa lata temu z okazji tej rocznicy w Belfaście doszło do 6-godzimych walk ulicznych rojalistów z republikanami, ale bez użycia broni palnej, i 56 osób zostało rannych (4 policjanci trafili do szpitala). Marsz dla uczczenia wydarzeń z 1971 r. urządziła wtedy republikańska Anti-Internment League (AIL), a trasę zablokowali rojaliści.

trybuna.info

Poprzedni

Nandrolon był w obu próbkach

Następny

Niebezpieczna wizja demokracji totalitarnej