24 stycznia w stolicy Kazachstanu, Astanie zakończyła się konferencja międzynarodowa w sprawie uregulowania sytuacji w Syrii. Rosja – jeden z patronów spotkania obok Turcji i Iranu – przedłożyła na jego zakończenie projekt konstytucji przyszłego państwa syryjskiego. Teraz okazało się, że delegacje syryjskich rebeliantów antyrządowych projekt odrzuciły.
Powiedzieliśmy Rosjanom, że konstytucję ma prawo pisać tylko naród syryjski. Jeśli zostanie napisana przez stronę trzecią, nie będzie obowiązywać – miał powiedzieć amerykańskiej agencji Bloomberg ich przedstawiciel, Jahaja al-Aridi. Strona rebeliancka odrzuca w szczególności pomysł utworzenia autonomii kurdyjskiej.
Według rosyjskiego portalu RBK, projekt zmian w konstytucji Syrii składa się z 27 punków. Zakłada m. in., że prezydent będzie wybierany na kadencję 7-letnią bez możliwości ponownego wyboru, odrzuca szariat jako główne źródło stanowienia prawa i chce usunąć przymiotnik „arabska” z nazwy republiki (Kurdowie nie są Arabami). Miałoby powstać Zgromadzenie Regionów, a uprawnienia organów samorządowych rozszerzone.
Rosyjskie MSZ zaznaczyło wczoraj, że proponowany projekt jest tylko punktem wyjścia do dyskusji. MSZ uważa że przedstawiciele różnych grup rebelianckich powinni podjąć w tej sprawie dialog.
Ogłoszone po rozmowach w Astanie oświadczenie podaje, że Iran, Rosja i Turcja ustanowiły trójstronny mechanizm monitorowania i egzekwowania zawieszenia broni w Syrii, który ma powstrzymać strony konfliktu przed prowokacjami. Pozwala on patronującym państwom reagować natychmiast na wszelkie przypadki naruszenia rozejmu obowiązującego od początku roku.
