Powstaje pierwsza zamorska baza chińskiej marynarki wojennej.
W czerwcu 2015 roku w skład Południowej Floty marynarki wojennej Chin wszedł okręt „Donghaidao”.
Jest to tzw. mobilna platforma desantowa, wzorowana na najnowszej amerykańskiej koncepcji okrętów desantowych typu MLP – Mobile Landing Platform. Jest to nowa klasa okrętów przeładowczych, zaprojektowanych w 2011 roku dla US Navy przez należące do General Dynamics zakłady National Steel and Shipbuilding Company (NASSCO). Ich zadaniem jest przeładowywanie na morzu pojazdów i ładunków z okrętów zaopatrzeniowych m.in. na barki desantowe. Tym samym, marynarka wojenna Chin, jako druga w świecie po US Navy, dysponuje tego typu okrętami. Ich budowa w pełni jednoznacznie potwierdza kierunek rozwoju sił morskich Państwa Środka i celów jakie przed nimi stawiają władze kraju.
Koncepcja MLP i pływających wysuniętych baz zaopatrzenia (Afloat Forward Staging Base – AFSB), stworzona jest przez amerykańskich strategów morskich. Pochodzi ona z koncepcji Seabasing, czyli prowadzenia operacji ekspedycyjnych w oddalonych rejonach bez oparcia o infrastrukturę brzegową. Ta idea opiera się na tym, że ładunki zaopatrzenia przeładowywuje się na MLP i AFSB z cywilnych statków transportowych, a z nich na „nieuzbrojony” brzeg dostarczane są bazującymi na MLP kutrami i barkami desantowymi oraz ciężkimi śmigłowcami transportowymi. U Amerykanów rolę tę pełnią pionowzloty V-22 „Osprey”. Oprócz tego, AFSB może wspierać bazowanie różnych sił zabezpieczających np. prowadzenie operacji śmigłowców trałowych czy oddziałów specjalnych. W 2015 roku USA przekwalifikowały swoje MLP w ekspedycyjne okręty doki przeładunkowe „Expeditionary Transfer Dock”, a AFSB w ekspedycyjne bazy – „Expeditionary Base Mobile. Jak to jest u Chińczyków, nie wiadomo. Jedno jest pewne, oba typy okrętów to okręty specjalistyczne przeznaczone do zabezpieczenia dużych operacji desantowych prowadzonych w odległych rejonach, z dala od zaprzyjaźnionej infrastruktury brzegowej. Dla desantów małej skali, np. sił operacji specjalnych wystarczy zwykły okręt desantowy. Dla desantów na nieodległe wyspy dużo tańszym i sprawniejszym rozwiązaniem są małe okręty desantowe i barki desantowe oraz zmobilizowane cywilne jednostki o małym zanurzeniu. Dlatego też, mimo, że państwowe media chińskie uzasadniają posiadanie przez chińską marynarkę wojenną okrętów MLP zabezpieczeniem interesów ChRL na Morzu Południowochińskim, w rzeczywistości te jednostki służą do realizacji znaczenie bardziej ambitnych zadań. Nie są nimi operacje morskie i walki o mikroskopijne sporne wysepki, czy nawet operacja desantowa na obszar „zbuntowanej prowincji” , jak nazywa ChRL Tajwan. Celem są operacje desantowe na brzegach innych kontynentów.
Tak też się właśnie stało. 11 lipca 2017 roku wielozadaniowa grupa okrętów marynarki wojennej Chin w składzie MLP „Donghaidao” (Mobilnej platformy przeładunkowej) oraz uniwersalnego okrętu desantowego projektu 071 „Jinggangshan” wypłynęła z portu Czżancijan w prowincji Guandun do Dżibuti (Afryka Wschodnia) w celu wybudowania tam bazy zaopatrzeniowej dla chińskiej marynarki wojennej. Wypłynięcie w rejs poprzedzała uroczysta defilada i odczytanie przez dowódcę marynarki wojennej Chin, Szen Czinłuna rozkazu o stworzeniu bazy w Dżibuti. Jak informuje Agencja Informacyjna Xinhua, „decyzja o powstaniu bazy marynarki wojennej ChRL została przyjęta na podstawie przyjacielskich rozmów dwustronnych w celu wspierania i ochrony interesów obu krajów” .
Baza będzie zabezpieczała wsparcie Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w czasie wypełniania różnego rodzaju misji w Afryce i Zachodniej Azji. Będą to zadania eskorty sił misji pokojowych i dostaw pomocy humanitarnej. Twierdzi się publicznie również, że baza będzie służyła interesom międzynarodowej współpracy, pomocy podczas prowadzenia wspólnych ćwiczeń, a także zabezpieczenia bezpieczeństwa międzynarodowej żeglugi na morskich szlakach.
Strategiczne położenie Dżibutii u wyjścia z Morza Czerwonego nad Zatoką Adeńską przy Cieśninie Bab el-Mandeb pozwala kontrolować szlak morski z Morza Śródziemnego przez Kanał Sueski w kierunku Oceanu Indyjskiego. Szlaki morskie z Afryki do Azji i dalej w kierunku Australii. Opodal znajdują się też „punkty zapalne”, jak objęty zaciekła wojną domową Jemen, w których prowadzi interwencję militarną koalicja państw arabskich na czele z Arabią Saudyjską. Są tuż obok ogarnięte wojnami Sudan i Somalia z piratami. Tak czy inaczej Imperium Chińskie po swego rodzaju kolonizacji Afryki drogą gospodarczą, postawiło tam swoją zbrojną stopę militarnie, chroniąc swoje geostrategiczne interesy.