8 listopada 2024

loader

Strajk totalny

Rośnie niezadowolenie z warunków pracy w sferze budżetowej w Portugalii. Socjaldemokratyczny rząd nie spełnił oczekiwań kolejnej grupy zawodowej. Tym razem strajk rozpoczęli inspektorzy policyjni oraz inni pracownicy aparatu bezpieczeństwa.

W 2018 roku w Portugalii protestowali m.in. kolejarze, taksówkarze, pracownicy służby zdrowia, osoby zatrudnione w wymiarze sprawiedliwości oraz pracownicy metra. Teraz przyszła kolej na Policia Judiciaria, czyli członków policji kryminalnej. Do odmowy pracy przyłączyły się również związki reprezentujące pracowników administracyjnych policji oraz ochroniarzy zatrudnionych w budynkach służb mundurowych.
Protest ma podobne podłoże jak wszystkie strajki, które wybuchły za rządów Partii Socjalistycznej premiera Antonio Costy – chodzi o niemożliwość spełnienia oczekiwań płacowych związków zawodowych przez rząd. Jest to zjawisko szczególnie zadziwiające, biorąc pod uwagę, że koalicjantami rządu socjaldemokraty są komuniści. W przypadku służb mundurowych na desygnowanie dodatkowych środków nie zgodził się minister finansów, który blokuje fundusze, jakie miałyby zostać przeznaczone na zatrudnienie nowych pracowników i podwyżkę płac.
Protest potrwa cztery dni. Rozpoczął się w poniedziałek i jest prowadzony na terenie całego kraju.
„Nasz strajk, który potrwa do 8 lutego, wsparły już trzy policyjne związki zawodowe. Zamierzamy wznowić protest 11 i 12 lutego, a także 5 marca” – poinformowali na początku tygodnia w rozesłanym do mediów komunikacie policyjni inspektorzy.
Jest to również kontynuacja ubiegłorocznych protestów różnych formacji portugalskich służb bezpieczeństwa. 25 października ponad 5 tys. doszło w Lizbonie doszło do niecodziennych scen, kiedy 5 tys. funkcjonariuszy służb specjalnych i kryminalnych próbowało wedrzeć się do parlamentu, przerywając kordon policyjny; ostatecznie atak ten został zablokowany przez wojskowe oddziały szybkiego reagowania.
O co walczą pracownicy portugalskiej mundurówki? Głównym postulatem jest poprawa warunków pracy oraz zmiana wewnętrznych regulaminów pozwalających na szybsze awanse i kilkuprocentowe podwyżki. Mają też dość ogromnej liczby nadgodzin, domagając się zwiększenia zatrudnienia. Funkcjonariusze co kilka godzin wstrzymują protest i wracają do pracy. Reagują też w sytuacjach nagłych.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Oszukane państwo

Następny

W ślad za Wielkim Bratem

Zostaw komentarz