Od 7 lutego Rosja będzie mieć strefę przygraniczną z Białorusią. Oficjalny dokument głosi, że chodzi o „stworzenie niezbędnych warunków ochrony granicy państwowej Federacji Rosyjskiej na odcinku rosyjsko-białoruskim”.
A w szczególności o kontrolowanie napływu obywateli krajów trzecich, zwłaszcza z państw UE odwiedzających Białoruś z mocy ruchu bezwizowego. Na obszarze trzech obwodów sąsiadujących z Białorusią mają zostać określone miejsca i pory wjazdu do strefy osób i pojazdów, mają stanąć stosowne znaki informacyjne i ostrzegawcze.
Dotychczas Rosja miała strefę przygraniczną tylko wzdłuż granicy z Ukrainą obwodzie briańskim, oraz wzdłuż granicy z Łotwą i Estonią w obwodzie pskowskim. Już latem ub. roku Rosja zaostrzyła przestrzeganie przepisów przy przekraczaniu przez obywateli krajów trzecich granicy z Białorusią – z którą tworzy państwo związkowe. Służby rosyjskie nie uznawały przejść na tej granicy za międzynarodowe. Cudzoziemcy byli odsyłani na międzynarodowe przejścia na granicy ukraińsko-rosyjskiej i łotewsko-rosyjskiej.
Co jeszcze istotnego – strefa przygraniczna zacznie działać 7 lutego, a 12 lutego wejdą w życie przepisy umożliwiające bezwizowy pobyt na Białorusi obywatelom 80 państw (w tym 39 państw Europy, USA, Brazylii, Indonezji, Japonii). Jednak ten ruch bezwizowy ma bardzo ograniczoną formułę, bo trzeba przybyć na Białoruś poprzez lotnisko w Mińsku, a pobyt może sięgać tylko 5 dni. Władze Białorusi liczą jednak na zainteresowania przedsiębiorców i turystów.