8 listopada 2024

loader

Trójmorze bez lidera

Na pytanie Pana Redaktora Piotra Gadzinowskiego, czy państwo polskie przeciwne pluralizmowi może być liderem Trójmorza, odpowiadam – nie może i nie będzie!

Warto tu przypomnieć katolickiego (!) wizjonera z okresu II wojny światowej Oskara Haleckiego, który przestrzegał, dążące do współpracy narody Europy Środkowej, przed jakimikolwiek próbami dominacji nad innymi narodami w regionie. Mimo wielu różnic na tym obszarze, w tym religijnych, współczesny Haleckiemu słowacki polityk ludowy Milan Hodża (protestant) sądził, że współpraca w Europie Środkowej jest możliwa i celowa. Idea Trójmorza nie została wyartykułowana dopiero przez obecny rząd PiS-u. Współpracę energetyczną i transportową na linii Północ-Południe w Europie Środkowej zaczęto głosić i realizować za rządów PO i PSL.
Początkowo PiS nazwał tę ideę Międzymorzem, ale się z tego wycofał, bo przypominało to za bardzo Piłsudskiego, który na Litwie i w Czechach niezbyt dobrze się kojarzy. Znany był jeszcze w Austrii, Węgrzech i w Rumunii, ale już na południe od tych krajów raczej nie. Wiele daje do myślenia fakt, że najbardziej aktywnymi państwami Trójmorza (przynajmniej na razie) są Chorwacja i Polska, o tradycji katolickiej.
Wydaje się, że mimo różnic i trudności Trójmorze przetrwa, a to za sprawą m.in. Amerykanów, którzy od początku się nim interesują. I nie ważne, kto był czy będzie w przyszłości prezydentem USA. Nie ważne też, kto obecnie rządzi i kto rządzić będzie w Polsce w przyszłości, o ile nikt tego projektu „nie spaprze”… Ważne, aby Trójmorze korzystało nadal z funduszy unijnych, z poparcia USA i zainteresowania Chin oraz nie antagonizowało w dalszej przyszłości Rosji.

trybuna.info

Poprzedni

Historia jako histeria

Następny

Kawa z hejterem przed kamerą