W domu w Queens, gdzie obecny prezydent USA spędził dzieciństwo, na czas szczytu ONZ zamieszkali uchodźcy. To demonstracja i apel do Trumpa: więcej otwartości i tolerancji!
W marcu dom, który wybudował ojciec Donalda Trumpa, Fred, w 1940 roku, został sprzedany za ponad 2 miliony dolarów. Nowy właściciel jednak nie zamieszkał w nim sam, ale wynajmuje go poprzez Airbnb. Nocleg w domu, w którym Trump mieszkał do 4. roku życia, kosztuje 725 dolarów.
Tuż przed szczytem ONZ w Nowym Jorku, w sobotę, dom wynajęła Oxfam America, która zakwaterowała tam grupę czworga uchodźców z krajów, które znalazły się na „zakazanej” liście Trumpa. To demonstracja wymierzona w aktualną politykę migracyjną prezydenta: – Do Nowego Jorku zjeżdżają liderzy świata, chcemy im przekazać głośną wiadomość, że muszą zrobić więcej dla uchodźców, których życie jest zagrożone. Tym ludziom trzeba pomóc, nie można się od nich odwracać – mówi dyrektor organizacji Shannon Scribner.
CBS nakręciła materiał o nowych lokatorach starego domu Trumpa, wybudowanego w stylu Tudorów. – Wiem, że prezydent mieszkał tu do czwartego roku życia. Przypomina mi się, gdzie ja byłam w czwartym roku życia. Wyglądało to nieco inaczej – mówi Ali, jedna z lokatorek, imigrantka z Jemenu, do którego z kolei wyemigrowali jej rodzice – rodowici Somalijczycy. Miała 3 lata, gdy całą rodziną osiedlili się w Stanach. – Zostałam wychowana w takim duchu, aby być użyteczną, dobrą obywatelką. Zabolało mnie, że prezydentem kraju, w którym żyję i pracuję, został człowiek, który wypowiedział wojnę ludziom takim jak ja.
