8 listopada 2024

loader

Ukraina nie odchodzi z niczym

fot. Wołodymyr Zełenski / Twitter

Szczyt NATO w Wilnie skupiał się na kluczowych kwestiach dotyczących Ukrainy oraz perspektyw tego kraju w NATO. Jednym z głównych osiągnięć szczytu było przyjęcie „najbardziej kompleksowego planu obronnego od końca zimnej wojny” –  jak ogłosił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Zakończył się dwudniowy szczyt NATO, który odbył się w Wilnie. Państwa Sojuszu w przyjętym komunikacie potwierdziły decyzję ze szczytu w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina zostanie w przyszłości członkiem NATO. Przywódcy Sojuszu zdecydowali także o tym, że NATO stworzy trzy regionalne plany obrony na wypadek ataku na kraje członkowskie w Europie: jeden dla północy kontynentu, drugi dla południa, a trzeci dla krajów wschodniej flanki, w tym dla Polski.

Ukraina a NATO: Bliskość sojuszu

Po pierwszym dniu rozmów przywódców państw NATO, Jens Stoltenberg przekazał, że ustalono trzy kluczowe elementy, które mają „zbliżyć Ukrainę do NATO”. Pierwszym z nich jest wieloetapowy program wsparcia, mający pomóc Ukrainie w modernizacji jej wojskowego sprzętu i doktryn z postsowieckich na standardy NATO, oraz w odbudowie sektora zbrojeniowego. Kolejnym elementem jest utworzenie Rady NATO-Ukraina, która ma służyć do rozwiązywania sytuacji kryzysowych, konsultacji i procesu podejmowania decyzji, zapewniając równość partnerów. Trzecim istotnym ustaleniem jest skrócenie procesu akcesji Ukrainy do jednego etapu, eliminując wymóg dotyczący Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan – MAP).

Zmiana taktyki Zełenskiego

Pierwszego dnia szczytu ukraiński przywódca skarżył się, że jego kraj nie otrzymał konkretnego harmonogramu przystąpienia do sojuszu.  

Ben Wallace, brytyjski sekretarz obrony, zapytany o frustrację Zełenskiego z powodu braku formalnego zaproszenia do NATO, powiedział, że „czy nam się to podoba, czy nie, ludzie chcą zobaczyć odrobinę wdzięczności”, zapytany o frustrację Zełenskiego z powodu braku formalnego zaproszenia do NATO, i poradził Ukrainie, że może pomóc, jeśli przyjmie inne podejście.

Przedstawiając swoje uwagi jako pomocną radę, Wallace powiedział, że Ukraina ma zwyczaj traktować sojuszników, w tym Wielką Brytanię, jakby byli magazynem Amazona z listami żądań broni – i nie zawsze starała się pozyskać bardziej sceptycznych polityków w Kongresie USA i gdzie indziej.

Później Sunak starał się zdystansować od komentarzy Wallace’a. Premier powiedział, że Zełenski, z którym spotkał się wcześniej tego dnia, „wielokrotnie wyrażał wdzięczność mnie i Brytyjczykom, a także innym sojusznikom” i podał jego przemówienie w Westminsterze w lutym tego roku jako przykład.

Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, argumentował, że „naród amerykański zasługuje na pewien stopień wdzięczności”, w odpowiedzi na ostre pytanie ze strony ukraińskiej aktywistki, czy Joe Biden wstrzymuje członkostwo w NATO, ponieważ „boi się przegranej Rosji, boi się, że Ukraina wygra”.

Sullivan, wyraźnie zirytowany, powiedział: „Stany Zjednoczone Ameryki podjęły działania, aby zapewnić ogromną ilość możliwości, aby pomóc zapewnić dzielnym żołnierzom Ukrainy amunicję, obronę powietrzną, piechotę, wozy bojowe, sprzęt do usuwania min”.

Jeszcze we wtorek Zełenski skarżył się w mediach społecznościowych, że „absurdem” jest to, że Kijów jest mile widziany w sojuszu, ale nie podano daty ani dokładnych warunków. Ale w środę, osobiście uczestnicząc w spotkaniu NATO, przywódca Ukrainy starał się złagodzić ton.

„Wynik szczytu liderów w Wilnie jest bardzo potrzebnym i znaczącym sukcesem Ukrainy. Jestem wdzięczny wszystkim przywódcom we wszystkich krajach NATO za bardzo praktyczne i bezprecedensowe wsparcie” – powiedział Zełenski, stojąc obok Bidena, Rishi Sunaka i innych przywódców G7.

Kiedy Ukraina dostanie zaproszenie do NATO?

Komunikat zakończający pierwszy dzień obrad stwierdza, że zaproszenie Ukrainy do NATO zostanie wystosowane, kiedy sojusznicy ustalą, że spełniono określone warunki. Warunki te obejmują reformy demokratyczne, antykorupcyjne oraz w sektorze bezpieczeństwa. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, skomentował, że rezultaty szczytu są dobre, ale gdyby Ukraina otrzymała zaproszenie do NATO, moglibyśmy je uznać za idealne. 

Prezydent Joe Biden podkreślił, że proces negocjacji długoterminowych umów dotyczących bezpieczeństwa Ukrainy dopiero się rozpoczyna i że kraje G7 zobowiązały się do udzielenia długoterminowego wsparcia militarnego i gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, powiedział, że zaangażowanie G7 „uczyni Europę znacznie bardziej niebezpieczną” w nadchodzących latach.

„Udzielając Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa, podważają bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej” – powiedział.

Dalsza pomoc wojskowa

W trakcie szczytu państwa członkowskie NATO ogłosiły dalszą pomoc wojskową dla Ukrainy. Prezydent Francji, Emmanuel Macron, zapowiedział przekazanie Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu, takich jak rakiety SCALP. Minister obrony Niemiec, Boris Pistorius, poinformował, że Niemcy dostarczą Ukrainie m.in. pociski artyleryjskie, wozy bojowe, czołgi oraz sprzęt obronny przed dronami. Solidarność sojuszników NATO wobec Ukrainy jest wyraźna, a pomoc ta ma na celu wzmocnienie ukraińskich sił zbrojnych w obliczu rosyjskiej agresji.

Tymczasem Rosja twierdzi, że dodatkowa pomoc wojskowa dla Ukrainy może pogłębić wojnę. Dmitrij Miedwiediew, zastępca sekretarza rosyjskiej rady bezpieczeństwa i antyzachodni jastrząb, powiedział, że zwiększona pomoc wojskowa dla Ukrainy ze strony NATO przybliża trzecią wojnę światową.

Nowy plan obronny

Podczas konferencji prasowej, Jens Stoltenberg poinformował, że członkowie NATO zatwierdzili najbardziej kompleksowy plan obronny od końca zimnej wojny. Plan ten zakłada utrzymanie 300 tysięcy żołnierzy w wysokiej gotowości, włączając w to znaczące zdolności powietrzne i morskie. Plan działań ma przyspieszyć wspólne zakupy, zwiększyć interoperacyjność oraz rozwijać zdolności produkcyjne i inwestycyjne, aby zapewnić zdecydowaną obronę i odstraszanie.

Białoruś

W komunikacie zakończającym pierwszy dzień obrad, liderzy państw NATO zwrócili uwagę na pogłębiającą się wojskową integrację Rosji i Białorusi, która stanowi wyzwanie dla stabilności regionu. NATO zadeklarowało czujność i kontynuację monitorowania sytuacji, szczególnie w odniesieniu do możliwego rozmieszczenia prywatnych firm wojskowych na Białorusi. Sojusz potępił również rosyjskie zamiary dotyczące rozmieszczenia broni jądrowej i systemów przenoszenia głowic jądrowych na terytorium Białorusi.

Polska może być zadowolona

Uważam, że Polska osiągnęła swoje cele na szczycie NATO. Pozycja Polski jest w dalszym ciągu mocna, wschodnia flanka jest umocniona, Morze Bałtyckie będzie dodatkowo chronione – powiedział b. dowódca GROM gen. Roman Polko.

W ocenie gen. Polko to był „z kilku powodów dobry szczyt NATO”. Wskazał m.in. „na przełamanie Turcji i przyjęcie w bardzo krótkim czasie Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego”. „Jest to zdecydowanie krok naprzód. Widać wyraźnie, że Turcja ugrywała swoje, chodziło chyba o dostęp do technologii amerykańskiej. Dla nas najważniejsze jest to, że Szwecja będzie przyjęta w bardzo krótkim czasie do Sojuszu. To poprawia nasze bezpieczeństwo na Morzu Bałtyckim” – zwrócił uwagę.

Druga sprawa, na którą zwrócił uwagę to kwestia stałej obecności wojsk NATO w Polsce. „Wiemy już, że Rosja jest największym zagrożeniem. Ustalano kwestie stałej obecności czy ochrony wschodniej flanki Sojuszu i to były kwestie mocno podnoszone, ważne i istotne. Mamy gwarancję, że NATO już odstępuje od takiej polityki odstraszania polegającej na tym, że będziemy reagować dopiero wtedy, jak agresor wtargnie na terytorium, bo widząc jak Rosja postępuje w samej Ukrainie, NATO wyraźnie idzie w kierunku reagowania, tak, aby nie oddawać żadnego kawałka ziemi, a nie mieć gdzieś tam w zamyśle tę strategię wpuszczamy agresora, a potem go wypieramy z własnego terytorium” – wyjaśnił gen. Polko.

Odnosząc się do kwestii Ukrainy ocenił, że NATO „zdecydowało się przyjąć bardzo mądrą politykę, że czyny mówią więcej, niż słowa”. „Rzeczywiście kiedyś NATO bardzo dużo deklarowało, jeżeli chodzi o kwestie obronne w różnego rodzaju postulatach, deklaracjach tyle, że niewiele z tego wynikało” – mówił gen. Polko.

Ocenił, że „słusznie zrezygnowano z tego dwuetapowego procesu przyjmowania Ukrainy do NATO, tylko mówi się o uproszczonych procedurach”.

„Trudno, żeby Sojusz wskazywał konkretny termin, skoro w tej chwili tak naprawdę najwięcej zależy od Ukraińców. To oni muszą wyprzeć agresora z własnego terytorium, korzystając z tych środków otrzymanych. My nie wiemy ile to jeszcze potrwa” – powiedział gen. Polko.

DT/PAP

Redakcja

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Walka z cyfrowymi gigantami