Narastający kryzys polityczny w Izraelu stawia pod znakiem zapytania relacje tego kraju z Palestyńczykami i odbija się szerokim echem na arenie międzynarodowej. Czy to odzwierciedlenie działań Izraela na scenie światowej, czy też wynik wewnętrznych napięć i konfliktów? Holendersko-palestyński analityk Bliskiego Wschodu Mouin Rabbani podzielił się swoimi przemyśleniami i analizą na portalu Al-Jazzeera, rzucając światło na złożoność sytuacji, odpowiedzialność Zachodu i potencjalne konsekwencje dla regionu.
Według Rabbaniego „Pogląd, że korzenie obecnego kryzysu politycznego w Izraelu są związane z jego polityką wobec Palestyńczyków, zyskuje na znaczeniu.” Dodał, że „autorytarna agenda legislacyjna rządu premiera Benjamina Netanjahu i metody jej realizacji stanowią nieuniknione i nieodwracalne zwieńczenie 75 lat ucisku i represji wobec Palestyńczyków ze strony Izraela.” Rabbani zwraca uwagę na fakt, że obecna sytuacja nie jest odosobnionym przypadkiem, ale raczej wynikiem długotrwałej polityki.
Motywacja rządu
Rabbani zauważył, że „Niektórzy dodatkowo sugerują, że główną motywacją Netanjahu i jego skrajnie prawicowych sojuszników do promowania programu legislacyjnego jest zdobycie uprawnień, które pozwolą im intensywniej wywłaszczać Palestyńczyków.” Ta obserwacja rzuca światło na możliwe powody zaangażowania rządu w tak kontrowersyjne działania.
Autor stwierdził, że „Pomysł, że Izrael doświadcza odbicia w swojej polityce krajowej od swojej polityki wobec Palestyńczyków, ma pewne podstawy w rzeczywistości.” Wyjaśnił, że „reżim supremacji żydowskiej z natury wzmacnia zwolenników supremacji żydowskiej”, co prowadzi do „wyniesienia najbardziej ekstremistycznych i mesjanistycznych liderów na szczyt władzy.” Rabbani podkreśla, że to nie jest zwykły przypadek, ale raczej wynik świadomej polityki.
Rabbani podkreślił, że „interpretowanie obecnego kryzysu w Izraelu jako organicznego produktu jego polityki wobec Palestyńczyków, czy jako krajowego odzwierciedlenia izraelskich metod rządzenia wobec Palestyńczyków, oznacza zasadnicze niezrozumienie zarówno natury tego kryzysu, jak i rzeczywistości palestyńskiej.” Ta uwaga wskazuje na złożoność sytuacji i potrzebę głębszego zrozumienia zarówno kryzysu, jak i jego kontekstu.
Kwestia konstytucji
Autor zauważył, że „Twierdzenie, że tego kryzysu można było uniknąć, gdyby Izrael przyjął konstytucję, może być błędne.” Wyjaśnił, że „niepowodzenie Izraela w przyjęciu konstytucji odzwierciedla głównie niechęć jego założycieli do zajęcia stanowiska w drażliwej kwestii religii i państwa.” Rabbani zwraca uwagę na fakt, że brak konstytucji nie jest przypadkowy, ale wynika z głęboko zakorzenionych podziałów w społeczeństwie izraelskim.
Wewnętrzny spór
Według Rabbaniego „obecny kryzys to przede wszystkim wewnętrzny spór wśród żydowskiej populacji i elit Izraela dotyczący zarządzania ich etnokracją i roli jej instytucji.” Ta obserwacja wskazuje na to, że kryzys nie jest jedynie zewnętrznym problemem, ale ma swoje korzenie w wewnętrznych napięciach i konfliktach.
Zachodnia reakcja
Rabbani zwrócił uwagę na to, że „rządy zachodnie wydają się bardziej oburzone degradacją instytucjonalną etnokracji Izraela niż jej istnieniem czy trwaniem.” Dodał, że „priorytetem Zachodu – i jego jedynym zainteresowaniem w tej sprawie – jest stabilność jego strategicznego sojusznika.” Ta uwaga rzuca światło na to, jak Zachód postrzega sytuację i jakie są jego priorytety.
Bezkarne zachowanie Izraela
Autor stwierdził, że „ten kryzys jest w znacznej mierze dziełem samego Zachodu. Przez dziesięciolecia, a zwłaszcza w ostatnich latach, zapewniał on całkowitą bezkarność izraelskim liderom.” Wyjaśnił, że „poprzez niekończące się powtarzanie zostali oni znieczuleni przez swoich zachodnich sponsorów na rozważanie konsekwencji.” Rabbani wskazuje tutaj na odpowiedzialność Zachodu za obecną sytuację.
Podsumowanie
Na zakończenie Rabbani napisał, że „W tym sensie bezkarność wraca jak bumerang. Jak zawsze, cenę zapłacą w regionie, głównie Palestyńczycy, a w mniejszym stopniu także Izraelczycy.” Ta refleksja podsumowuje zarówno obecną sytuację, jak i jej potencjalne konsekwencje dla regionu.
JM