7 listopada 2024

loader

Walka o głosy tureckich nacjonalistów

fot. Kemal Kilicdaroglu / Facebook

Cumhuriyet Halk Partisi Genel Başkanı ve Millet İttifakı Cumhurbaşkanı Adayı Kemal Kılıçdaroğlu, 19 Mayıs Atatürk’ü Anma, Gençlik ve Spor Bayramı’nda torunu Duru ile birlikte Mustafa Kemal Atatürk’ün ebedi istirahatgâhı Anıtkabir’i ziyaret ederek karanfil bıraktı. (Fotoğraf: Alp Eren Kaya)

Niezależnie od wyniku drugiej tury wyborów, w Turcji wygra skrajna prawica – ocenia brytyjski dziennik „The Independent”, komentując próby pozyskania głosów nacjonalistów przez obu kandydatów ubiegających się o stanowisko prezydenta. 

The Independent ostrzega – „Polityczny dyskurs w Turcji przypomina sytuację w Stanach Zjednoczonych i Europie, gdzie politycy – wierząc, że mogą wykorzystać skrajne elementy sceny politycznej – zostają w końcu przez te właśnie elementy strawieni”.

Prezydent Erdogan i lider Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Kilicdaroglu zabiegają o głosy tureckich nacjonalistów, którzy w pierwszej turze prezydenckich wyborów poparli Sinana Ogana, dając mu ponad 5-procentowy wynik. 

Ogan poparł już Erdogana

Sam Ogan zadeklarował już swoje poparcie dla Erdogana. „W systemie prezydenckim ważne jest, by parlament znajdował się w rękach tego samego środowiska, z którego wywodzi się prezydent” – powiedział Ogan. Wybory parlamentarne – przeprowadzane równolegle z prezydenckimi 14 maja – wygrała Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) prezydenta Erdogana.

Wcześniej jednak w koalicji ATA – która przed pierwszą turą wyborów prezydenckich popierała Ogana – doszło do rozłamu. Partia Sprawiedliwości (AP) ogłosiła odejście z koalicji, twierdząc, że „wspieranie rządu nie było częścią ich planu”. Tureccy eksperci zaznaczają również, że wsparcie Ogana nie musi automatycznie przekładać się na wzrost poparcia dla Erdogana o udział głosów oddanych w turze pierwszej na trzeciego z ubiegających się o prezydenturę kandydatów.

„Ogan nie posiada swojej stałej bazy wyborczej, ale raczej ludzi, którzy po prostu na niego zagłosowali” – oceniał w rozmowie z telewizją KRT TV politolog Tanju Tosun, mówiąc o możliwych trudnościach polityka w przekonaniu swoich wyborców do poparcia wybranego przez siebie kandydata.

Wyniki badań przeprowadzonych przez sondażownię Turkiye Raporu wskazały, że głos na Ogana oddali w pierwszej turze wyborów prezydenckich wyborcy Dobrej Partii (IYI) i Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) wspierających Kemala Kilicdaroglu oraz zwolennicy Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) oraz Partii Narodowego Działania (MHP) wspierających Erdogana.

„Wszystko to pokazuje, że Ogan może mieć trudności z przekonaniem własnych wyborców do poparcia kandydata, którego wybierze przed turą drugą” – ocenił portal Bianet. 

Skręt w prawo Kilicdaroglu

„Sądząc po politycznych zabiegach, które następują po pierwszej turze wyborów, 4 mln syryjskich uchodźców oraz reszta cudzoziemców stają się niemalże jedyną kwestią poprzedzającej drugą turę kampanii” – wskazuje „Independent”.

„Kilicdaroglu dokonał zwrotu o 180 stopni; przez miesiące mówił o nadziei i inkluzywności, a obecnie sięga po ksenofobię, oskarżając niesłusznie Erdogana o wpuszczenie 10 mln syryjskich uchodźców i ostrzegając, że nadchodzą kolejni” – zwraca uwagę dziennik.

„Nie zostawimy ojczyzny na pastwę tych, którzy wpuścili do niej 10 mln uchodźców i zrobili z Syryjczyków (przybyłych do Turcji) kartę przetargową. Podejmijcie decyzję!” – wzywa Kilicdaroglu z jednego z nowych plakatów wyborczych. Na kolejnych polityk i wspierająca go większość tureckiej opozycji oskarżają prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana o spisek przeciwko armii, niejednoznaczny stosunek do tureckiej flagi i niezdolność do ochrony granic kraju.

„Terroryści zostaną sprowadzeni na kolana, uchodźcy odesłani do domów, a złodzieje poniosą konsekwencje” – obiecuje lider Republikańskiej Partii Ludowej (CHP).

Zmianę tonu opozycyjnego kandydata skomentował obecny prezydent, zarzucając mu „używanie bardziej jadowitego języka”. „Do wczoraj miał odciski na palcach od robienia znaku serca. Dziś łamie sobie nadgarstek uderzając w stół tą samą ręką” – napisał Erdogan na Twitterze.

Wśród tematów podjętych przez kandydata opozycji znalazł się również problem reakcji organów państwa na trzęsienie ziemi, które na początku lutego nawiedziło południowo-wschodnie regiony kraju. „Czy pójdziecie z ludźmi sprzedającymi krew i namioty ofiarom trzęsienia (zamiast ofiarowywać je za darmo)? Tymi, którzy zostawili naszych obywateli pod gruzami? Podejmijcie decyzję!” – głosi kolejny z plakatów.

„Uciekający przez reżimem Assada Syryjczycy nie spowodowali w Turcji kryzysu inflacyjnego, nie podnieśli kosztów żywności i mieszkań ani nie obniżyli wartości tureckiej waluty. Afgańczycy uciekający przed talibami nie odpowiadają za autorytarny zwrot kraju, prześladowanie prasy i erozję instytucji” – zaznacza „Independent”.

Druga tura wyborów odbędzie się w Turcji 28 maja.

JM/PAP

Redakcja

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Pamięć o Człowieku skromnym