Parlament Indonezji uchwalił nowy wywołujący kontrowersje kodeks karny, który seks pozamałżeński uznaje za przestępstwo. Przepisy kodeksu, nad którym prace trwały od wielu lat obowiązują zarówno Indonezyjczyków jak i cudzoziemców. Kodeks jest ostro krytykowany przez obrońców praw obywatelskich.
Parlament Indonezji zatwierdził we wtorek rano prawo kryminalizujące seks pozamałżeński. Karze podlegają w szczególności pozamałżeńskie stosunki seksualne, a także wspólne pożycie par stanu wolnego. Zgodnie z tekstem ustawy nielegalne konkubinaty będą karane sześciomiesięcznym pozbawieniem wolności, a stosunki seksualne pozamałżeńskie karą jednego roku pozbawienia wolności.
„Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby wziąć pod uwagę ważne kwestie i różne opinie, które były przedmiotem debaty” – powiedziała parlamentowi minister sprawiedliwości Yasonna Laoly. „Nadszedł jednak czas, abyśmy podjęli historyczną decyzję o nowelizacji kodeksu karnego i pozostawieniu za sobą kolonialnego kodeksu karnego, który odziedziczyliśmy” – dodał rzecznik komisji odpowiedzialnej za przygotowanie projektu ustawy w Ministerstwie Sprawiedliwości Albert Aries. Dodał, że reforma ochroni instytucję małżeństwa. Oskarżenie o zdradę małżeńską musi być oparte na raporcie policyjnym sporządzanym na podstawie zeznań współmałżonka, rodziców lub dzieci.
Nowy kodeks uznaje aborcję za przestępstwo, ale przewiduje wyjątki w przypadku zagrożenia życia matki i dla ofiar gwałtu pod warunkiem, iż płód ma mniej niż 12 tygodni.
Kodeks zabrania także propagowania antykoncepcji, przewiduje karę za obrażanie uczuć religijnych, a także za zniesławianie lub obrazę prezydenta, wiceprezydenta, instytucji państwowych i narodowej ideologii.
Krok wstecz
Uchwalony we wtorek kodeks karny był już podczas prac legislacyjnych krytykowany przez organizacje broniące praw i swobód obywatelskich, które wskazują, że stanowi on zagrożenie dla tych swobód, a także prawa do prywatności. Krytycy wskazują ponadto, że przepisy kodeksu są w wielu przypadkach zbyt szerokie i nieprecyzyjne. Według organizacji praw człowieka nowe poprawki kierują kraj świecki, w którym sekularyzm jest zapisany w konstytucji w stronę muzułmańskiego fundamentalizmu religijnego w kraju.
„Cofamy się… uchwalone represyjne prawa powinny zostać zniesione. Ta ustawa pokazuje, że argumenty zagranicznych uczonych są prawdziwe. Nasza demokracja bezdyskusyjnie upada” – powiedział Usman Hamid, dyrektor Amnesty International Indonezja.
Bambang Wuryanto, przewodniczący komisji parlamentarnej, która nadzorowała obrady nad tekstem, przyznał, że „jest to produkt ludzki i dlatego nigdy nie będzie doskonały”. Wezwał jednak krytyków, by „złożyli skargę do Trybunału Konstytucyjnego” zamiast protestować.
Mimo protestów i apeli, w tym Narodowej Komisji ds. Praw Człowieka, indonezyjski kodeks utrzymuje karę śmierci za najcięższe przestępstwa.
JM/PAP