8 listopada 2024

loader

Wybór drogi

Nierzadko wynik wyborów, niezależnie od uwagi, jaką tym wydarzeniom poświęcają media, bywa niewiele znaczący. W przypadku wczorajszych wyborów w Wielkiej Brytanii jest wręcz przeciwnie – ich znaczenie jest wręcz fundamentalne. I to wcale nie dlatego, że jakoby odbywały się „w cieniu terroru”, ale dlatego, że decydowały o wyborze pomiędzy dwiema skrajnie odmiennymi wizjami państwa i sposobie dokonania jego wyjścia z Unii Europejskiej.

Rozrzut wyników ostatnich badań opinii publicznej sprzed dnia głosowania wskazywał, jak wielka była niepewność co do jego wyniku. Najkorzystniejszy dla Partii Pracy sondaż wskazywał na zaledwie jednoprocentową stratę w stosunku do rządzącej Partii Konserwatywnej. Inne wskazywały na większą przewagę torysów, ale też nie było raczej wątpliwości, że ostatnie tygodnie przyniosły zdecydowany spadek ich notowań. A warto przypomnieć, że za rozpisaniem przedterminowych wyborów stała koncepcja wzmocnienia reprezentacji rządzących konserwatystów w parlamencie. To wręcz hazardowe zagranie było więc dla premier Theresy May niezwykle niebezpieczne.
Warto odnotować również, jak skutecznie do świadomości Brytyjczyków trafiało przesłanie labourzystów pod kierownictwem Jeremy’ego Corbyna, zwalczanego nie tylko przez politycznych przeciwników z innych partii, ale również przez blairystowskie skrzydło w Labour Party i niemal wszystkie media. Tymczasem okazało się, że wizja państwa społecznego propagowana przez „niewybieralnego” przywódcę jest dla mieszkańców Wysp poważną alternatywą dla potwarzanych jak mantry obietnic liberałów.

trybuna.info

Poprzedni

Rząd idzie na wojnę

Następny

Litwa podgrzewa atmosferę