Dochodzi do kolejnych strasznych tragedii migrantów wysyłanych w morze na wrakach przez zorganizowane gangi przemytnicze wykorzystujące wiarę biedujących ludów Afryki i Azji, że przeniesienie się do Europy, a zwłaszcza do Niemiec, zapewni im dobrobyt. Wiara ta jest wciąż podtrzymywana przez kolejne oświadczenia kanclerz Niemiec, Angeli Merkel.
Kilka kilometrów od portu Roseta w delcie Nilu, na Morzu Śródziemnym wywróciła się właśnie do góry dnem łódź z około 600 migrantami. Co ważne, tym razem „eksport” do Europy zorganizował gang egipski. Dotychczas na masową skalę wysyłaniem migrantów zajmowały się gangi na wybrzeżu libijskim, co było ułatwiane rozpadem państwa libijskiego i swobodą działania Państwa Islamskiego, które patronuje zasiedlaniu Europy przez muzułmanów.
Egipskim służbom ratunkowym udało się wyciągnąć z wody ok. 150 osób. Reszta prawdopodobnie utonęła. Telewizja al-Dżazira podała na stronie internetowej, że na łodzi przebywali Egipcjanie, Syryjczycy i obywatele kilku krajów Afryki Subsaharyjskiej. Egipska agencji MENA napisała, że Egipt prowadzi najszerzej zakrojoną akcję ratunkową w ostatnich latach.
Tym razem migrantów wysłano z Egiptu – i nie po raz pierwszy – a więc z państwa wydawałoby się zorganizowanego, gdzie stosowne służby nie pozwalają działać wielkim zorganizowanym grupom przestępczym. A jednak. Prowadzi to do wniosku, że władza państwowa w Egipcie jest znacznie słabsza, niż dotychczas sądzono, skoro wysyłanie migrantów odbywa się z portu Roseta. Policja urzędnicy nie widzą, co się dzieje/ Czy dzielą się haraczem ściąganym z migrantów?
Do nie mniejszej tragedii morskiej doszło w czerwcu br. u wybrzeży greckiej Krety. Tam zatonął wrak również wysłany z Egiptu i śmierć poniosło 320 ludzi pragnących dostać się najlepiej do Niemiec. Od 1 stycznia do 30 czerwca tego roku Morze Śródziemne pochłonęło ponad 2,8 tys. migrantów. Co znamienne – w pierwszym półroczu 2015 r. zamiast dobrobytu europejskiego śmierci w morzu doczekało się 1838 osób, a więc o tysiąc mniej!
Ludzie giną, bowiem wierzą przemytnikom, iż wystarczy wypłynąć na wody międzynarodowe i wtedy wezwać na pomoc służby unijne, czekające na Sycylii (wypływających zaopatruje się w odpowiednie instrukcje), a te przyjdą z pomocą. I tak się faktycznie dzieje. W tym roku uratowano ok. 2700 osób.
Tyle, że wielu nie ma tego szczęścia. Bowiem z braku zdezelowanych statków, kutrów, czy łodzi, migrantów wysyła się na pontonach, które nie nadają się w żaden sposób do przepłynięcia morza. Mimo wszystko, liczba migrantów przybyłych drogą morską do Włoch od początku tego roku zbliża się do 130 tysięcy.