Flaczki polskie w krainie psycholi
Andrzej Horubała jest dobrym literackim majstrem, czyta się go dobrze, jego proza jest soczysta, wartka, błyskotliwa, wciągająca, ale przecież nie jest Tomaszem Mannem, Witoldem Gombrowiczem czy Williamem Faulknerem. Nie czytam go więc przede wszystkim dla walorów literackich jego prozy, lecz jako portrecistę środowiskowego.…