Recenzja filmu, którego tytułu nie można pisać w internecie
“Ten film to obraza ojczyzny… dobrze, że nie naszej!” – choć hasłem tym reklamowany jest wyłącznie Niefortunny numerek lub szalone porno, to śmiało można przypisać je każdej produkcji wpisującej się w ramy rumuńskiej nowej fali. Bo, choć do szabli i szklanki Polakom ponoć…