Księga Wyjścia (75)
Ballada o tragedii grecko-polskiej. Po dojściu do placu pustki, na którym Grecy mieli walczyć z barbarzyństwem rządu, poza kilkunastoma osobami nie zastałem tam nikogo. Wisiały jedynie dwa transparenty o brutalności policji i obecnego rządu. Zadzwoniłem do znajomego i umówiłem się na spotkanie, poprosił żebym podjechał na skwer w okolicy…