Rewolucja tragicznych „popaprańców”

Przystępowałem do lektury „Skuchy” Jacka Hugo-Badera z niechęcią, bo nie cierpię „solidarnościowych” remanentów i resentymentów. Powiem więcej – mam na nie przykre uczulenie. Nie przynależałem do tej formacji i choć przez pewien czas z (umiarkowaną) życzliwością jej kibicowałem, to bilans jej udziału w przemianach polskich po 1989 roku uważam generalnie za taki, w którym negatywne…