18 maja 2024

loader

Banki finansują kryzys klimatyczny

fot. Africa Progress Panel Flickr

W obliczu nieustannych zmian klimatycznych świat stoi przed nieuniknionym wyzwaniem: zbalansować rozwój gospodarczy z ochroną środowiska. Jednak najnowszy raport ActionAid ujawnia, że od czasu Porozumienia Paryskiego, banki znacząco zwiększyły finansowanie sektorów, które najbardziej przyczyniają się do kryzysu klimatycznego, szczególnie w krajach Globalnego Południa.

Raport zatytułowany „How the Finance Flows: The Banks Fueling the Climate Crisis” rzuca światło na niepokojącą tendencję: banki na całym świecie przeznaczyły 20 razy więcej środków na finansowanie przemysłów zagrażających klimatowi w Globalnym Południu, niż rządy Globalnej Północy przeznaczyły na pomoc tym krajom w walce z kryzysem klimatycznym. Mówimy tutaj o astronomicznej sumie 3,2 biliona dolarów przeznaczonych na sektor paliw kopalnych oraz 370 miliardów dolarów na największe firmy agroprzemysłowe działające w tym regionie.

Ugandyjska aktywistka klimatyczna, Vanessa Nakate, w przedmowie do raportu, wzywa do pociągnięcia do odpowiedzialności instytucji finansowych, które finansują działania destrukcyjne, niszcząc planetę i zagrażając przyszłości kolejnych pokoleń.

Teresa Anderson, globalna liderka ds. sprawiedliwości klimatycznej w ActionAid International, podkreśla, że przemysł rolny, mimo że jest mniej kojarzony jako przyczyna emisji gazów cieplarnianych, jest drugim największym źródłem tych emisji, głównie w związku z wylesianiem oraz emisjami związanymi z produkcją nawozów przemysłowych.

Trzy banki, które zainwestowały najwięcej w te sektory pogłębiające kryzys klimatyczny to Industrial and Commercial Bank of China z 154,3 miliardami dolarów, China CITIC Bank z 134,7 miliardami dolarów oraz Bank of China z 125,9 miliardami dolarów. Na czwartym miejscu znalazł się Citigroup z 104,5 miliardami dolarów, a na piątym HSBC z 80,8 miliardami dolarów.

Trzy czołowe banki w Amerykach finansujące duże przedsiębiorstwa rolnicze i paliwa kopalne to Citigroup, JPMorgan Chase i Bank of America. Podczas gdy Citigroup był wiodącym regionalnym sponsorem paliw kopalnych, to JPMorgan Chase przeznaczył najwięcej środków na przemysł rolny.

W Europie największymi sponsorami po HSBC były BNP Paribas, Société Générale i Barclays, a listę azjatyckich sponsorów zamyka Mitsubishi UFJ Financial.

Dokąd idą wszystkie te pieniądze? Jeśli chodzi o rolnictwo, głównym beneficjentem była firma Bayer, która przejęła Monsanto w 2018 roku. Banki przeznaczyły na jej działalność w Globalnym Południu 20,6 miliarda dolarów od 2016 roku.

Znaczną część środków przeznaczonych na paliwa kopalne przejęła od banków China’s State Power Investment Corporation i inne chińskie firmy, a także ExxonMobil, BP, Shell, Saudi Aramco i Petrobras.

„To absurd” – powiedziała Anderson, komentując wyniki badania. „Globalne banki często publicznie deklarują, że zajmują się problemem zmian klimatu, ale skala ich ciągłego wsparcia dla paliw kopalnych i przemysłu rolnego jest po prostu oszałamiająca.”

Raport ActionAid jest nie tylko diagnozą problemu, ale również wezwaniem do działania. Organizacja wzywa banki do zrealizowania swoich obietnic klimatycznych, zaprzestania finansowania paliw kopalnych i wylesiania, a także do wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń mających na celu ochronę praw lokalnych społeczności.

Niranjali Amerasinghe, dyrektor wykonawczy ActionAid USA, zwraca uwagę na konieczność zmiany formy finansowania przekazywanego Globalnemu Południu, z prywatnych pożyczek na publiczne fundusze, aby uniknąć zaciągania długu przez kraje już i tak pogrążone w znacznym kryzysie zadłużenia.

„Udzielanie większej liczby pożyczek krajom, które już są w trudnej sytuacji zadłużenia, nie wesprze ich przejścia na przyszłość zgodną z celami klimatycznymi” – powiedziała.

Jednym z powodów, dla których pożyczki przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego, jest to, że kraje, które je akceptują, są zmuszone zapewnić zwrot z inwestycji, a obecnie głównymi gałęziami przemysłu, które to oferują, są w rzeczywistości paliwa kopalne i rolnictwo przemysłowe.

Oprócz funduszy publicznych umorzenie lub restrukturyzacja długów oraz sprawiedliwe opodatkowanie firm działających na Globalnym Południu mogłyby również pomóc tym krajom w ich zielonej transformacji. Gdyby firmy takie jak Exxon lub Bayer prowadzące działalność na Globalnym Południu „były opodatkowane w sprawiedliwy sposób, pozwoliłoby to tym rządom na zwiększenie dochodów publicznych, które można następnie wykorzystać do wspierania działań na rzecz klimatu” – powiedział Amerasinghe

Mary Sakala, rolniczka z Zambii, podkreśla, że kryzys klimatyczny i obecna polityka rolna wywierają duży negatywny nacisk na jej społeczność. Sakala widzi nadzieję w agroekologii, która przyczyniłaby się do zwiększenia bezpieczeństwa żywnościowego, a także uczyniłaby rolników mniej zależnymi od rządu i dużych firm.

„Zmiana klimatu jest realna w Zambii” – powiedziała, dodając, że przyniosła ona powodzie, susze, a także szkodniki i choroby, które oznaczają, że „rodziny śpią na pusty żołądek”.

W przeciwieństwie do bogatych krajów, które są odpowiedzialne za znaczną część emisji gazów cieplarnianych, Wschodnia Afryka „prawie nic” nie przyczyniła się do globalnych emisji węgla, które napędzają rekordowe fale upałów na całym świecie. W 2021 roku przeciętny mieszkaniec Ameryki Północnej emitował 11 razy więcej dwutlenku węgla niż przeciętny Afrykańczyk.

W tym kontekście Sakala wzywa firmy i rządy Globalnej Północy do wypełnienia swojego obowiązku wspierania ich w dążeniu do zrównoważonej przyszłości, zwracając uwagę, że „ci, którzy kontynuują zanieczyszczanie i przyczyniają się do wzrostu zmian klimatycznych, powinni nam to zrekompensować, ponieważ cierpimy z powodu ich działań”.

Kraje Globalnego Południa, które każdego roku ponoszą miliardowe straty związane z klimatem, deklarują, że potrzebują co najmniej 53,3 miliarda dolarów rocznie, aby spełnić krytyczne cele Porozumienia Paryskiego.

W obliczu tych wyzwań raport ActionAid stanowi ważny apel o globalną solidarność i sprawiedliwość klimatyczną, wzywając do przejścia od słów do czynów w walce z kryzysem klimatycznym.

cd/jm

Redakcja

Poprzedni

Wynajmują, bo się kochają

Następny

Czas na rewolucję w transporcie publicznym