2 grudnia 2024

loader

18-letni Eryk Goczał wygrał rajd Dakar!

fot. mat. prasowe Energylandia Rally Team

Eryk Goczał zwyciężył w Rajdzie Dakar w klasie lekkich pojazdów SSV (UTV), a na trzecim miejscu imprezę ukończył jego ojciec Marek. Wśród kierowców samochodów triumfował Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Toyota), a najlepszym motocyklistą został Argentyńczyk Kevin Benavides (KTM).

Ostatni, niedzielny etap prowadził z Al Hofuf do Dammam i liczył 417 km, ale odcinek specjalny był stosunkowo krótki – tylko 135 km. W sobotę 18-letni Eryk Goczał zaatakował pozycję lidera i przed ostatnim etapem miał już tylko 3.24 straty do Litwina Rokasa Baciuski. Odważną jazdę okupił jednak kontuzją ręki i wydawało się, że niedzielę nie będzie w stanie nawiązać walki o końcowe zwycięstwo. Jednak Baciuska miał problemy, stracił ponad 23 minuty do zwycięscy odcinka Hiszpana Carlosa Vento Sancheza i spadł na drugie miejsce. Długo w klasyfikacji etapowej prowadził Michał Goczał, jednak później wyprzedzili go dwaj kierowcy z dalszymi numerami startowymi.

Jadący z hiszpańskim pilotem Oriolem Meną Eryk Goczał był objawieniem Dakaru. Dopiero w listopadzie uzyskał prawo jazdy i niespełna dwa miesiące później został najmłodszym w historii kierowcą startującym w tym najtrudniejszym off-roadowym rajdzie na świecie. Wygrał w sumie cztery etapy. „Niewiarygodne, wygrywamy Rajd Dakar w naszym debiucie! Chciałem w tym moim pierwszym starcie po prostu być na mecie, a my wygrywamy! To był koszmarnie trudny rajd. Dwa dni temu podjęliśmy niezwykle trudną decyzję strategiczną – jestem niezmiernie wdzięczny mojej rodzinie, mojemu tacie i wujkowi za to, jak nam pomogli. Postawili nas na pierwszym miejscu i zrobili wszystko, abyśmy wygrali. I to się opłaciło. Trudno znaleźć mi w tym momencie słowa. Wygraliśmy Dakar” – mówił na mecie Eryk Goczał.

Młody Polak jest trzecim biało-czerwonym triumfatorem Dakaru – po kierowcy quada Rafale Soniku i Dariuszu Rodewaldzie, który w niedzielę jako mechanik holenderskiej ciężarówki po raz trzeci wpisał się na listę zwycięzców. Jego ojciec Marek przed rokiem był czwarty, tym razem poprawił się o jedno miejsce. Niewiele brakowało do dubletu załóg „Energylandii”. Gdyby nie dwuminutowa kara na ostatnim etapie, najstarszy z „klanu Goczałów” zdołałby wyprzedzić Baciuskę. Brat Marka – Michał miał wcześniej problemy techniczne i 45. edycję Dakaru ukończył na siódmej pozycji.

„Udało się nam wygrać ten Dakar chyba tylko dzięki ogromnej wierze. Eryk wiedział jakie ma dzisiaj zadanie, ale wiedzieliśmy, że będzie o to bardzo ciężko. Jestem niesamowicie szczęśliwy i dumny. Mamy pierwsze i trzecie miejsce. Wiemy już co poprawić, już rozpoczynamy przygotowania. Jestem niesamowicie szczęśliwy, jestem dumnym ojcem i mężem. Zrobiliśmy to całą rodziną” – mówił na mecie szczęśliwy Marek Goczał.

W „królewskiej” klasie samochodów drugie z rzędu, a piąte w ogóle zwycięstwo odniósł Al-Attiyah, który w połowie rajdu miał już tak dużą przewagę, że mógł jechać spokojnie i kontrolować sytuację. Drugie miejsce zajął dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Sebastien Loeb (Prodrive). Na ostatnim etapie najwyższe w tegorocznym Dakarze czwarte miejsce zajął Jakub Przygoński (Mini). Wielogodzinna strata z powodu problemów technicznych na drugim etapie spowodowała, że marzący o podium kierowca Orlen Teamu ukończył rajd na 16. miejscu w klasie T1, z czasem gorszym od Al-Attiyah o blisko siedem i pół godziny.

Z trzeciego dakarowego zwycięstwa cieszył się w niedzielę najbardziej utytułowany Polak w historii tego rajdu Dariusz Rodewald, który był mechanikiem ekipy holenderskiej ciężarówki Iveco prowadzonej Janusa von Kasterena. Wcześniej w tej roli wygrywał w 2012 i 2016 w załodze Holendra Gerarda de Rooya. 45. edycja Rajdu Dakar przyniosła Polakom sukcesy, ale o niepowodzeniu może mówić Orlen Team. Z powodu kontuzji wycofali się motocyklista Maciej Giemza i jadący quadem Kamil Wiśniewski, a problemy techniczne Mini pozbawiły szans na podium Przygońskiego. W tej sytuacji najwyżej sklasyfikowanym kierowcą tego zespołu został szósty w rywalizacji samochodów Czech Martin Prokop (Ford). Z powodu problemów technicznym już na początku rajdu z jazdy musiała się wycofać jadąca Toyotą polska załoga Magdalena Zając, Jacek Czachor.

Rajd Dakar rozpoczął się prologiem 31 grudnia. Trasa poprowadziła zawodników z plaż Morza Czerwonego do miasta Dammam nad Zatoką Perską

bn/pap

Redakcja

Poprzedni

Polacy zdeklasowani przez Słoweńców

Następny

Sukces Kwiatkowskiego