„Na kartach tej książki, trzymając się faktów, kreślimy kryminalną historię kościoła, który łupił i mordował ofiary kolonialnej opresji w Kanadzie. Który przyuczał kobiety w Irlandii do kultury gwałtu. Który cynicznie wmawiał ustami „świętej” matki Teresy, że cierpienie uświęca, więc nie należy go uśmierzać. Który prześladował gejów dehumanizujących ich głosem, uciekających często przed własną tożsamością seksualną, kościelnych liderów. „Babilon” pokazuje też kościół skorumpowany przez władców, uwikłany w wojny polityczne, kościół zalękniony wizją synodu, w którym wierni na równi z kapłanami będą decydować o jego kształcie. Wreszcie kościół, który nienawidzi kobiet”.
W tej krótkiej autorskiej autoprezentacji zasygnalizowana jest zaledwie cząstka zawartych w niej tematów.
Jednak mimo wstępnego nawiązania do odległej o 500 lat historii, do reformacji zainicjowanej przez Marcina Lutra i do jego dzieła „O niewoli babilońskiej kościoła”, książka Artura Nowaka i Stanisława Obirka dotyka tematyki na wskroś współczesnej, a po części wręcz bieżącej. Nie jest więc „Babilon” – wbrew podtytułowi sformułowanemu nieco na wyrost – historią kościoła, bo nie ma w nim systematycznego wykładu jego poczynań przez stulecia, od wczesnego chrześcijaństwa poprzez reformację, Sobór Watykański II, po współczesność, nie ma tu mowy o takich na przykład sławnych wynaturzeniach i zbrodniczych instytucjach jak Święta Inkwizycja, nie ma historii kościelnej teokracji średniowiecznej, nie ma dziejów Watykanu i papiestwa.
Kto chciałby zdobyć wiedzę w tym zakresie winien sięgnąć n.p. po wielotomowy cykl (o identycznie brzmiącym tytule „Kryminalna historia kościoła”) Eugena Drewermanna czy po książki Uty Ranke-Heinemann, dwojga wybitnych niemieckich historyków kościoła katolickiego, a także n.p. po „Dzieje papiestwa” Leopolda von Ranke.
Nawiązanie przez autorów do Lutra jest istotne i znamienne nie tylko z powodów historycznych. Zwracają bowiem uwagę na to, że mimo koncyliacyjnych wypowiedzi w stosunku do protestantyzmu, papież Franciszek nie zdjął jak dotąd ekskomuniki nałożonej na zakonnika z Wittenbergi w 1521 roku przez Leona X.
I właśnie ta okoliczność jest bardzo wymownym akcentem rozpoczynającym opowieść o katalogu win i zbrodni kościoła katolickiego naszych czasów. Każdy z dziewięciu rozdziałów „Babilonu” poświęcony jest jednemu z kluczowych współczesnych kościelnych skandali. „Święta hipokryzja” to rzecz o Matce Teresie z Kalkuty, kobiecie okrutnej, władczej i zachłannej.
W „Wojnie gejów z gejami” pokazane jest zawładnięcie kościoła przez „lawendową mafię”, a jednocześnie tępienie przez niego homoseksualizmu. „Ludobójstwo w imię Boże” dotyczy zbrodniczej eksterminacji Indian w Kanadzie, pod egidą kościoła.
Tytuł „Dzieci w szambie w katolickiej Irlandii” mówi sam za siebie, choć jednocześnie ta akurat historia ma optymistyczny, w ostatecznym rozrachunku, finał. Irlandia bowiem to pierwszy kraj katolicki, w którym kościół upadł, w przenośni i dosłownie, pod ciężarem swoich zbrodni.
O uwikłaniu kościoła w politykę, począwszy od czasów rzymskiego cesarza Konstantyna, o relacjach między chrześcijaństwem a judaizmem, o jego aliansie z nacjonalizmem i populizmem oraz o micie męczeństwa kościoła opowiada „Polityka w imię Boże”.
O podobieństwach strukturalnych sytuacji w Polsce i Rosji, o wykorzystywania przez nich religii do osiągania autorytarnych celów opowiada rozdział „Kościół Putina i kościół Kaczyńskiego”. W „Gender, czyli pojedynek kościoła z własnymi demonami” autorzy opowiadają o stosunku kościoła do tożsamości płciowej i jego represyjnym stosunku do wszechstronnie pojmowanej płciowości.
Punktem wyjścia do analizy są tu niesławne słowa arcybiskupa Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie”, które otworzyły puszkę pandory z nienawiścią do osób LGBTQ. Rozdział ostatni, „Ku demokracji” dotyczy ruchów odśrodkowym w łonie kościoła, od reformatorskiej postawy niektórych kościołów i episkopatów (jak niemiecki), po działalność ruchu wiernych świeckich dążących do demokratycznej przemiany kościoła.
„Współczesnym wiezieniem wierzącego człowieka jest kościelny system, który niemal od zarania służy interesom spasionej hierarchii. Perfidia polega na tym, że, że żywi się on człowiekiem. Nie chodzi tylko o wyzysk i pazerność. Kościół żywi się poczuciem winy jednostki, strzegąc „jedynej słusznej” recepty na życie. Ma nią być ślepe posłuszeństwo i pokora”
Zbyt mało było w tej książce miejsca, by podjąć takie zagadnienia jak wpływ kościoła na ograniczanie praw kobiet, w tym na prawo do przerywania ciąży i na dostęp do antykoncepcji, a to zagadnienie szczególnie fundamentalne i na pewno bardziej powszechne niż każdy z tematów podjętych w „Babilonie”.
Książkę uzupełnia bogaty zestaw źródeł, książkowych i internetowych poświęconych tematom w niej poruszonym.