6 grudnia 2024

loader

Połowa ligi z szansą na awans

fot. ŁKS Łódź - Facebook

Piłkarze pierwszej ligi po trzymiesięcznej przerwie, obfitującej w ciekawe transfery i zmiany trenerów, wracają do rywalizacji. Faworytem jest lider ŁKS Łódź, z możliwym nowym właścicielem, ale o awansie marzy ponad połowa z 18 drużyn. Do ekstraklasy wejdą trzy, w tym dwie bezpośrednio.

Pierwszoligowcy poprzednią kolejkę mieli 11-13 listopada. Do tego czasu zdążyli rozegrać całą rundę jesienną i jedną serię z wiosny, czyli łącznie 18. Mundial w Katarze spowodował wcześniejsze zakończenie zmagań ligowych w wielu krajach. W Polsce ekstraklasa wznowiła sezon pod koniec stycznia, a teraz przyszła pora na zespoły z jej zaplecza.

Po rundzie jesiennej w zdecydowanie najkorzystniejszej sytuacji jest ŁKS. Łodzianie prowadzą w tabeli z dorobkiem 37 punktów i serią zwycięstw w pięciu ostatnich meczach (łącznie 10 spotkań z rzędu bez porażki). Kibiców drużyny trenera Kazimierza Moskala cieszy zapewne nie tylko sytuacja w tabeli, ale też coraz realniejsza perspektywa budowy solidnego klubu, który przecież w ostatnich latach borykał się z kłopotami finansowymi.

Z medialnych informacji wynika bowiem, że w łódzki klub zamierza zainwestować Philip Platek, amerykański biznesmen polskiego pochodzenia. To prezes znanej z zatrudniania polskich piłkarzy włoskiej Spezii, której właścicielem jest jego brat – Robert. Rodzina Platków związała się już z kilka innymi europejskimi klubami (wśród nich beniaminek portugalskiej ekstraklasy Casa Pia). Na drugim miejscu w tabeli plasuje się rewelacja rundy jesiennej – Puszcza Niepołomice z dorobkiem 34 pkt. Trzeci jest beniaminek Ruch Chorzów – 32, a czwarty Chrobry Głogów – 31.

Chorzowianie w rundzie wiosennej będą podejmować rywali na stadionie Piasta Gliwice. Obiekt „Niebieskich” został zamknięty w związku z koniecznością awaryjnego demontażu jednej z wież oświetleniowych. „Nie mamy na to wpływu. Chcemy grać o wszystko. Trzeba wyjść na boisko i od pierwszego meczu zakasać rękawy, pokazać to, co mamy najlepszego, czyli niemałe umiejętności. Wierzę, że będzie dobrze” – przyznał trener „Niebieskich” Jarosław Skrobacz.  Chorzowianie nie pojechali zimą na zagraniczne zgrupowanie. „Można powiedzieć żartem, że jesteśmy bardziej zahartowani od tych, którzy wrócili z ciepłych krajów. Dzięki temu, że nie możemy rozgrywać meczów na naszym stadionie, to wykorzystujemy naszą podgrzewaną murawę do treningów” – śmiał się Skrobacz.

Bezpośrednią promocję do ekstraklasy uzyskają dwie najlepsze drużyny, a o trzecią przepustkę powalczą ekipy z miejsc 3-6 (w dwustopniowych barażach). Taki system sprawia, że ponad połowa ligi może myśleć o awansie. Obecnie szóste miejsce, czyli ostatnie premiowane grą w barażach, zajmuje Arka Gdynia (28), prowadzona od końca listopada przez Brazylijczyka z polskim obywatelstwem Hermesa, który zastąpił Ryszarda Tarasiewicza. „W Arce nic się nie zmieniło. Cały czas naszym celem jest awans. Mamy mocną i wyrównaną kadrę, która jest w stanie sprostać temu zadaniu” – przyznał nowy szkoleniowiec. Chętnych do gry w barażach jest wielu, nie można skreślać nawet 11. GKS Tychy (23 pkt) i 12. Zagłębia Sosnowiec (22). W obu klubach myślą o ekstraklasie, co pokazują zimowe transfery.

Ciekawe okno transferowe

Do GKS Tychy przeszedł m.in. Kacper Skibicki z Legii Warszawa, mistrz Polski z 2021 roku. To wypożyczenie, ale z opcją pierwokupu. Ciekawym wzmocnieniem może być Jakub Tecław ze Stomilu Olsztyn, który jesienią – choć jest obrońcą – strzelił w 2. lidze aż osiem goli (w tym sześć z rzutów karnych). Natomiast sosnowiczanie sięgnęli np. po znanych z ekstraklasy Meika Karwota i Konrada Wrzesińskiego. Dla Zagłębia przerwa zimowa była… gorąca. W grudniu doszło do zmiany trenera – Dariusz Dudek zastąpił Artura Skowronka. Na dodatek klub z Sosnowca może pochwalić się nowym stadionem, który zainauguruje swoją działalność 25 lutego.

„Musimy ciężko pracować, jesteśmy w trudnym momencie. Było w klubie dużo zmian u góry i na dole. Wszyscy musimy ustabilizować formę. Przygotowania przebiegły bardzo dobrze. Na nic nie mogliśmy narzekać” – ocenił trener. Zadeklarował, że chce, aby zespół jak najszybciej zapewnił sobie utrzymanie, a potem – już bez presji – powalczył o czołową szóstkę, skąd możliwy jest awans. O tym, jak ciekawe było w 1. lidze okienko transferowe, świadczy np. sprowadzenie przez Arkę Luana Capanniego. 22-letni brazylijski napastnik, posiadający też włoskie obywatelstwo, ma swoim CV występ w Serie A w barwach Lazio Rzym. ŁKS wypożyczył z Wisły Płock pomocnika Michała Mokrzyckiego, Puszcza sięgnęła po Brazylijczyka Thiago z Cracovii, a Ruch po napastnika Radomiaka Michała Feliksa czy pomocnika czeskiej Sigmy Ołomuniec Jana Sedlaka.

Bardzo wzmocniły się drużyny walczące o utrzymanie. Chojniczanka, której nowym trenerem został Krzysztof Brede, sięgnęła m.in. po Daniela Szelągowskiego z Rakowa Częstochowa (wypożyczenie) i Grzegorza Szymusika z Korony Kielce. Odra Opole sprowadziła obrońcę reprezentacji Estonii Artura Pikka z Levadii Tallinn, znanego też z Miedzi Legnica, a Górnik Łęczna – Miłosza Kozaka, byłego pomocnika Radomiaka, a ostatnio słowackiego Spartaka Trnawa. Czasu nie marnowała ostatnia w tabeli Sandecja Nowy Sącz. Hitem transferowym było sprowadzenie Zwonimira Kozulja, kiedyś gwiazdy Pogoni Szczecin. Forma bośniackiego pomocnika po ciężkiej kontuzji jest obecnie jednak zagadką. Jesienią największą niespodzianką, oprócz świetnej dyspozycji Puszczy, była znacznie gorsza postawa Wisły Kraków. Utytułowany spadkowicz z ekstraklasy, w którym na początku października trener Radosław Sobolewski zastąpił Jerzego Brzęczka, zajmuje dopiero 10. miejsce (24 pkt).

Spadająca Gwiazda

O lepsze wyniki mają postarać się nowi gracze „Białej Gwiazdy”, m.in. pomocnik Igor Sapała z Rakowa Częstochowa i kilku Hiszpanów. Wśród nich piłkarskim życiorysem wyróżnia się obrońca David Junca, który rozegrał prawie 80 meczów w tamtejszej ekstraklasie (Girona, Eibar, Celta Vigo). Trzy ostatnie miejsce, a tyle drużyn spadnie do drugiej ligi, zajmują po jesiennej części rozgrywek Odra (15 pkt), Skra Częstochowa (15) i Sandecja (14). Tuż nad „kreską” jest Chojniczanka (15). W 19. kolejce, która potrwa od piątku do poniedziałku, najciekawiej zapowiadają się potyczki Ruchu z Chrobrym, Zagłębia z Arką i ŁKS z GKS Tychy.

Zakończenie sezonu zasadniczego, czyli 34. kolejkę, zaplanowano na 3-4 czerwca.

Program 19. kolejki:

10 lutego, piątek

Sandecja Nowy Sącz – Górnik Łęczna    (godz. 18.00)

Wisła Kraków – Resovia Rzeszów              (20.30)

11 lutego, sobota

Stal Rzeszów – Puszcza Niepołomice          (15.00)

Ruch Chorzów – Chrobry Głogów               (17.30; mecz w Gliwicach) 

Zagłębie Sosnowiec – Arka Gdynia            (20.00)

12 lutego, niedziela

ŁKS Łódź – GKS Tychy                        (12.40)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Katowice (15.00)

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Odra Opole     (18.00)

13 lutego, poniedziałek

Chojniczanka Chojnice – Skra Częstochowa    (18.00)

pap/BN

Redakcja

Poprzedni

Brąz Darii Pikulik w scratchu

Następny

Skrzyszowska dalej błyszczy formą