Dzisiaj rozpoczynają się tenisowe turnieje WTA i ATP 1000 w Indian Wells. Igę Świątek czeka trudne zadanie, bo z kobiet wygrać dwa razy z rzędu prestiżową imprezę w Kalifornii udało się tylko słynnej Martinie Navratilovej w 1990 i 1991 roku.
Kobiety w Indian Wells rywalizują od 1989 roku. Żadna tenisistka nie wygrała tego turnieju więcej niż dwa razy. Blisko powtórzenia dubletu Navratilovej były dwie zawodniczki, które broniąc tytułu dotarły do finału – w 1998 roku ostatnie spotkanie przegrała Amerykanka Lindsey Davenport (ze Szwajcarką Martiną Hingis), a w 2009 Serbka Ana Ivanovic (z Rosjanką Wierą Zwonariową).
W poprzedniej edycji Świątek była rozstawiona z numerem trzecim. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego trzy pierwsze mecze – z Ukrainką Anheliną Kalininą, Dunką Clarą Tauson i Niemką Angelique Kerber – zaczynała od przegranego seta, ale potem z przytupem odrabiała straty. W ćwierćfinale rozbiła Amerykankę Madison Keys, w półfinale po zaciętym boju pokonała Rumunkę Simonę Halep, a na koniec wygrała z Greczynką Marią Sakkari. Jak wszystkie rozstawione zawodniczki, Świątek przystąpi do zmagań od drugiej rundy. Jej rywalkę wyłoni mecz Amerykanki Claire Liu z Belgijką Alison van Uytvanck.
W tej samej „ćwiartce” co liderka światowego rankingu znalazła się Magda Linette. Rozstawiona z numerem 20. Polka czeka na zwyciężczynię meczu Brytyjki Emmy Raducanu z Danką Kovinic z Czarnogóry. Świątek i Linette mogą zagrać ze sobą w 4. rundzie (1/8 finału), co oznacza, że wcześniej muszą pokonać po dwie rywalki. Potencjalną rywalką w ćwierćfinale którejś z nich jest Francuzka Caroline Garcia (nr 5.). Dopiero w półfinale Świątek może wpaść na swoją pogromczynię ze styczniowego Australian Open – reprezentującą Kazachstan Jelenę Rybakinę. W 4. rundzie może dojść do meczu Aryny Sabalenki (nr 2.) z Barborą Krejcikovą (nr 16.). Czeszka jako jedyna w tym sezonie pokonała Białorusinkę. Dokonała tego w lutym w Dubaju, gdzie w finale wygrała też ze Świątek. W głównej drabince może się znaleźć jeszcze jedna Polka. We wtorek decydujące spotkanie kwalifikacji rozegra 106. na liście WTA Magdalena Fręch. Jej rywalką będzie Amerykanka Ashlyn Krueger (WTA 156.).
Równolegle w Indian Wells rywalizować będą mężczyźni. Hubert Hurkacz rozstawiony jest z numerem dziewiątym, a jego rywala w drugiej rundzie wyłoni mecz dwóch kwalifikantów. W poprzednim sezonie podopieczny trenera Craiga Boyntona dotarł do 4. rundy. W tej samej „ćwiartce” drabinki co Polak znaleźli się m.in. Hiszpan Carlos Alcaraz (nr 1.) i Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime (nr 8.). Hurkacz wystąpi także w deblu w parze z Bułgarem Grigorem Dimitrowem. Do gry podwójnej przystąpią również finaliści Australian Open – Jan Zieliński i Hugo Nys z Monako.
W Kalifornii zabraknie lidera rankingu ATP Serba Novaka Djokovica, któremu ze względu na brak szczepienia przeciw COVID-19 nie wolno wjechać na teren USA. Nie zagra też kontuzjowany Rafael Nadal. 20 marca, po turnieju w Indian Wells, Hiszpan po raz pierwszy od 2005 roku wypadnie z Top 10 listy ATP. Indian Wells to niewielka miejscowość licząca nieco ponad pięć tysięcy mieszkańców. Dystans drogowy do Los Angeles wynosi ok. 200 kilometrów, a do słynącego z odwiedzanych przez gwiazdy Hollywoodu pól golfowych oraz gorących źródeł Palm Springs zaledwie 30. Jej położenie jest bardzo malownicze – w dolinie Coachella, w bezpośrednim sąsiedztwie parku narodowego Joshua Tree i z widokiem na liczącą ponad 3000 m San Jacinto Mountain. To wszystko sprawia, że turystom przypomina to pustynną oazę, gdzie panuje suchy klimat i roi się od przepięknych drzew palmowych. Jednym słowem – raj.
I taki właśnie przydomek – Tennis Paradise (Tenisowy Raj) – ma turniej Indian Wells Open. Dzięki potężnemu sponsorowi rozgrywki są bardzo prestiżowe. To największy łączony turniej typu Masters 1000 dla kobiet (WTA) i mężczyzn (ATP) oraz piąty największy na świecie, zaraz po czterech lewach Wielkiego Szlema. Zmagania odbywają się na 29 kortach, z czego trybuny głównego mają ponad 16 tys. miejsc. To drugi największy typowo tenisowy obiekt, zaraz za Arthur Ashe Stadium w Nowym Jorku. W parze z prestiżem idą też nagrody pieniężne. W tym roku łączna pula wynosi 17,6 mln, równo po 8,8 na oba turnieje. Zwycięzcy zmagań singlowych zainkasują po 1,26 mln USD.
Zasadniczą część rywalizacji poprzedzi charytatywny turniej mikstów, który odbędzie w nocy z wtorku na środę czasu polskiego. Do rywalizacji przystąpi osiem par, w tym Świątek z Hurkaczem. Mecze będą rozgrywane do 10 wygranych punktów.
pap/BN