6 listopada 2024

loader

Ex-jezuita, którego kościołem jest jego umysł

Ten fascynujący wywiad-rzeka w sam raz nadaje się do lektury równoległej z lekturą „Gomory”. O ile we wspólnie napisanej „Gomorze” autorzy opisali choroby współczesnego polskiego i powszechnego kościoła katolickiego, o tyle w rozmowie z Arturem Nowakiem, profesor Stanisław Obirek, antropolog kultury, teolog i historyk i były jezuita opowiada o swoim życiu od najwcześniejszego dzieciństwa w pegeerowskim Narolu, przy czym częścią tej opowieści jest odpowiedź na tytułowe pytanie.

Już rozdział „PGR, Kościół i Gombrowicz” pokazuje jak utalentowane dziecię z żywym umysłem „wykluło się” w siermiężnej rzeczywistości PRL-owskiego PGR. I jak żywy musiał być ten umysł, by jeszcze pod niebem Narola przeżyć fascynację pisarstwem i fenomenem Witolda Gombrowicza.
Nie mogę się tu powstrzymać od osobistej refleksji, że ze starszym ode mnie o rok zaledwie Stanisławem Obirkiem (rocznik 1956) łączy mnie pewnego rodzaju pokrewieństwo – przy zachowaniu wszelkich proporcji – podobna ścieżka pierwszych intelektualnych wtajemniczeń i fascynacji – na mnie bowiem także lektura Gombrowicza (konkretnie „Transatlantyku”), podsunięta mi wiosną 1977 roku przez literaturoznawczynię z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, doktor Alinę Kochańczyk, wpłynęła na moje przyszłe losy, a pisarza tego uznaję za pierwszego w moich duchowych mistrzów, choćbym w jego zaprzęgu miał być najostatniejszym ciurą. Cieszy mnie i zaszczyca, że my „obaj z niego” – i profesor Obirek i moja skromna osoba.
Wróćmy jednak do sedna tematu. Obirek, to jeden z najważniejszych „niepokornych” w polskim katolicyzmie, obok m.in. Tadeusza Bartosia czy Tomasza Polaka (Tomasza Węcławskiego), którzy jak on „rzucili suknię duchowną”, ale także tych, którzy dają dowody odwagi pozostając w tym przyodziewku, jak ksiądz Wojciech Lemański, ojcowie Jacek Prusak i Paweł Gużyński, czy księża Andrzej Kobyliński i Alfred Wierzbicki. Nowakowi opowiada Obirek o studiach w Krakowie, o fascynacji zakonem jezuitów, pontyfikatem Jana Pawła II, o studiach w Rzymie i o dostrzeżeniu pierwszych pęknięć na murze polskiego katolicyzmu, a następnie o przyjęciu konsekwentnej, nonkoformistycznej postawy wobec instytucji, w której jeszcze jakiś czas wytrwał, by wreszcie ją z ulgą opuścić.
Na szereg zagadnień opisanych w „Gomorze”, tym razem Obirek spogląda z indywidualnej perspektywy, niby subiektywnie, od środka ale tak naprawdę zawsze z właściwym sobie obiektywizmem, sine ira et studio, chłodno, rzeczowo, bez egzaltacji.
Obirek porusza fascynujące zagadnienia: swoje fascynacje teatralne i studia teatrologiczne na polonistyce, nowicjat i studia filozoficzne, życie we Włoszech, „zimną wojnę” papieża z jezuitami, fenomen jezuityzmu, o lustracji w tym zakonie, czy kwestię teologii wyzwolenia.
Mowa jest też o konstrukcie „Polaka-katolika”, o samotności, o coraz głębszym wtajemniczeniu w zło targające kościołem katolickim.
Bardzo interesujące są te partie książki, w których Obirek opowiada o personaliach, o swoich przyjaźniach, zażyłościach i kontaktach, z Leszkiem Kołakowskim, Zygmuntem Baumanem, Czesławem Miłoszem, Stanisławem Musiałem, Stanisławem Różewiczem, Stanisławem Lemem i bardzo krytyczne uwagi o niektórych hierarchach, jak kardynał Macharski czy arcybiskup Jędraszewski, przy czym trzeba mu przyznać, że jest uważnym obserwatorem i niezłym psychologiem.
Warte zauważenia jest też zainteresowanie Obirka Tomaszem Mertonem i jego spuścizną.
Jako się rzekło na wstępie, dzięki darowi zajmującego opowiadania i formatowi umysłowemu Stanisława Obirka lektura wywiadu z nim jest fascynująca.
Formuła wywiadu-rzeki przeżywała już swój rozkwit na początku lat dziewięćdziesiątych i kryzys, by nie rzec upadek, który zaczął się mniej więcej na początku XXI wieku, gdy ukazywało się coraz więcej wywiadów-rzek pustych, jałowych, minoderyjnych, nudnych.
Wywiad-rzeka z byłym jezuitą przywołuje z pamięci najlepsze dokonania w tym gatunku.
Stanisław Obirek w rozmowie z Arturem Nowakiem – „Wąska ścieżka. Dlaczego odszedłem z Kościoła”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2020, str. 332, ISBN 978-83268-2959-8

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Lord (angielski) to ma klawe życie

Następny

Sprawa kobiet! Kwestia prawa do (i zakazu) aborcji