Wydaje się, że „przykrywkowa” akcja z zatrzymaniem członków poprzedniego kierownictwa Komisji Nadzoru Finansowego nie przyniesie oczekiwanych korzyści wizerunkowych dla partii rządzącej – i może spowodować spadek jej notowań w sondażach.
Tak jak było do przewidzenia, odzyskali wolność byli szefowie i dyrektorzy Komisji Nadzoru Finansowego, zatrzymani 6 grudnia – którym zarzuca się, jakoby niedostatecznie nadzorowali Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe przed 2016 r. Nie było bowiem żadnych podstaw do ich tymczasowego aresztowania.
Akcja zatrzymania byłych członków kierownictwa KNF została najprawdopodobniej zorganizowana przez obecną władzę w celu „przykrycia” aktualnej afery korupcyjnej z udziałem PiS-owskiego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Na konferencji prasowej, zorganizowanej z okazji zatrzymania byłych szefów KNF, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski powtarzał, że to jest prawdziwa afera (w domyśle: w odróżnieniu od rzekomej, dzisiejszej afery z udziałem prezesa KNF). Rzeczywistość przeczy jednak słowom prokuratora Bogdana Święczkowskiego, gdyż byli szefowie KNF pozostają na wolności, zaś PiS-owski przewodniczący KNF (już pozbawiony tej funkcji) Marek Ch. został tymczasowo aresztowany – co świadczy o tym, iż podejrzenie jego udziału w korupcji może mieć solidne podstawy.
Wzburzenie bankierów
Natomiast przeświadczenie o tym, iż poprzedni szefowie KNF są bezpodstawnie oskarżani, jest dość powszechne. Właśnie dał temu wyraz zarząd Związku Banków Polskich, który opublikował w tej sprawie oświadczenie.
Stwierdza ono, co następuje: „Jesteśmy wzburzeni metodami i działaniami podjętymi w stosunku do grupy wysokich urzędników Komisji Nadzoru Finansowego, w tym Andrzeja Jakubiaka byłego Przewodniczącego KNF i Wojciecha Kwaśniaka byłego Zastępcy Przewodniczącego KNF. Dokonywanie demonstracyjnych i wątpliwie uzasadnianych zatrzymań osób, które w przeszłości – także z narażeniem życia, jak w przypadku pana Wojciecha Kwaśniaka – ujawniały poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych budzić musi najwyższe zaniepokojenie.
Takie działanie wobec byłego kierownictwa nadzoru finansowego uderza w wiarygodność tej instytucji, której reputacja tak dotkliwie została naruszona w ciągu ostatnich tygodni. Podważa też zaufanie do krajowego systemu finansowego. Dokonano zatrzymań wysokich urzędników nadzoru, którzy stali na straży bezpieczeństwa sektora finansowego i domagali się objęcia systemu SKOK nadzorem państwowym.
Dlatego, Związek Banków Polskich w poczuciu sprawiedliwości oraz w przekonaniu co do uczciwości i zgodnego z prawem działania zatrzymanych osób deklaruje gotowość udzielenia poręczenia na warunkach określonych w przepisach prawa”.
Coraz więcej głosów krytycznych
W dość podobny sposób wypowiedziały się organizacje pracodawców.
„Zatrzymanie przez funkcjonariuszy CBA byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka i sześciu podległych mu urzędników pod zarzutem niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pogłębia i tak już duże zamieszanie wokół funkcjonowania KNF. Instytucji, która ma dbać o stabilność, przejrzystość i bezpieczeństwo naszego systemu finansowego” – napisali w oświadczeniu szefowie Business Centre Club, Konfederacji Lewiatan, Pracodawców RP, Związku Rzemiosła Polskiego.
Ponadto, jak stwierdzili oni w tym piśmie: „Nasze szczególne oburzenie budzi fakt zatrzymania wczoraj byłego wiceprzewodniczącego KNF Wojciecha Kwaśniaka, który wielokrotnie dowiódł swojego profesjonalizmu w zapewnianiu bezpieczeństwa sektora bankowego. Jednym z przykładów jego szczególnie zdeterminowanych działań w tym zakresie były kroki w sprawie SKOK-u Wołomin, które doprowadziły do ataku na jego życie”.
W związku z tym wszystkim, pracodawcy zasiadający w Radzie Dialogu Społecznego zaapelowali do władz, aby w sprawie Komisji Nadzoru Finansowego: „podjąć pilne działania, których celem będzie przywrócenie tej instytucji zdolności do sprawnego funkcjonowania oraz odbudowy zaufania do polskiego systemu finansowego”.
Z pewnością nie doprowadzą do tego pokazowe zatrzymania.
Wydaje się więc, że tym razem PiS-owska ekipa przesadziła – i z powodu akcji przeciwko byłym szefom KNF, partia rządząca może wizerunkowo stracić, zamiast zyskać. A przecież gra toczy się o każdy milimetr słupka poparcia w sondażach.