Rząd wyważa otwarte drzwi, zapowiadając, że rozpocznie działania na rzecz osób niepełnosprawnych, które – lepiej lub gorzej – realizowane są już w Polsce od ponad ćwierćwiecza.
Polska jest, jak twierdzi obecny rząd, najszybciej starzejącym się państwem w Unii Europejskiej. . Obecnie populacja osób powyżej 65. roku życia stanowi 16 proc. mieszkańców Polski. W 2024 roku osiągnie 23 proc. ludności, a w 2050 roku – 33 proc. Im więcej jest u nas ludzi starych, tym większy jest zasięg rozmaitych niepełosprawności. Osoby z niepełnosprawnościami to teraz 12 proc. mieszkańców kraju.
To jednak nie wszystko. Zdaniem rządu, nawet 30 proc. społeczeństwa może mieć trwałe lub czasowe ograniczenia w mobilności czy percepcji (np. ludzie poruszający się przy pomocy kul, protez, wózków inwalidzkich, niesłyszący, niedowidzący, z trudnościami manualnymi i poznawczymi, osoby z wózkiem dziecięcym, z ciężkim bagażem).
Progi i bariery
Tymczasem, tylko 9 proc. nowych budynków użyteczności publicznej jest dostosowanych do potrzeb ludzi niepełnosprawnych. Niewiele lepiej jest w komunikacji – jedynie 20 proc. pojazdów transportu publicznego zapewnia niepełnosprawnym w miarę dogodne wsiadanie i wysiadanie z autobusu, tramwaju czy pociągu. Jeśli chodzi o szkoły, widać pewną poprawę – już 69 proc. obiektów nie ma różnych, trudnych do pokonania barier architektonicznych. Jednak w prawie połowie szkół brak specjalistów i odpowiednio wyszkolonego personelu, wspierającego pobyt osób niepełnosprawnych w placówce edukacyjnej.
W związku z nadchodzącymi wyborami samorządowymi, rząd chce zatrzeć przykre wrażenie, spowodowane nieodpowiednim potraktowaniem protestu osób niepełnosprawnych odbywającego się w Sejmie. Dlatego intensywnie reklamuje program „Dostępność Plus”. Według rządu, program ten ma być elementem skutecznego systemu wsparcia osób niepełnosprawnych i ich rodzin oraz umożliwić włączanie osób o szczególnych potrzebach w aktywne życie społeczne. Takie rozwiązania jak windy, podjazdy, informacja głosowa, oznaczenia dotykowe, mogą służyć także ludziom w pełni sprawnym.
Jak obiecuje rząd, program Dostępność Plus ma mieć dwa podstawowe wymiary. Pierwszy, bezpośredni, to bieżące i planowane inwestycje (budowlane, transportowe, technologiczne) polegające na modernizacji istniejącej infrastruktury, tak aby dostosować ją do potrzeb niepełnosprawnych.
Drugi wymiar, bardziej długofalowy, zakłada, że państwo w swoich działaniach będzie zawsze uwzględniać potrzeby osób niepełnosprawnych. Ocena skutków wszelkich nowych regulacji będzie obejmować ich wpływ na sytuację niepełnosprawnych, a wszystkie nowe inwestycje (budowlane, komunikacyjne i inne) będą już na etapie projektowania zapewniać dostępność dla tych osób.
Wszystkim będzie lepiej
– Program Dostępność Plus to postulat zapewnienia wszystkim równych szans w osiąganiu pozycji społecznej, możliwości samodzielnego funkcjonowania i udziału w różnych sferach życia. Jego celem jest podniesienie jakości życia i zapewnienie niezależności życia wszystkich, w tym osób starszych i osób z trwałymi lub czasowymi ograniczeniami sprawności.
Program wymaga zaangażowania całej strony rządowej, ale także samorządów, przedsiębiorców oraz organizacji społecznych – mówił wiceminister inwestycji i rozwoju Witold Słowik.
W słowach wiceministra słychać oczywiście grubą przesadę, bo są takie stopnie i rodzaje niepełnosprawności, które nigdy niestety nie pozwolą człowiekowi na samodzielne funkcjonowanie i niezależność życiową. Cel jest wszakże zbożny i wypada mieć nadzieję, że nie sprowadzi się tylko do wygłaszania propagandowych sloganów.
Zastanawiające i niezrozumiałe jest jednak to, że rząd, wielokrotnie przedstawiając założenia projektu Dostępność Plus, nawet słowem nie wspomniał o Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Jest to zaś instytucja, która już od wielu lat, z lepszym lub gorszym skutkiem, finansuje właśnie te wszystkie zadania, które obejmuje projekt Dostępność Plus.
To już się robi
PFRON utworzono na mocy ustawy z dnia 9 maja 1991 r. o zatrudnianiu i rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych.
Jego wpływy finansowe pochodzą z obowiązkowych miesięcznych wpłat dokonywanych przez pracodawców, którzy zatrudniają co najmniej 25 pracowników, a wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w ich zakładzie jest niższy niż 6 proc.
Co roku PFRON przeznacza poważne sumy, sięgające 5 mld zł, na usuwanie rozmaitych barier, utrudniających życie niepełnosprawnym – od barier najbadziej dosłownych, np. takich jak brak podjazdów, do tych mniej widzialnych ale dotkliwych, zamykających przed niepełnosprawnymi drzwi rozwoju osobistego i zawodowego.
To, że PiS-owski rząd nie zauważa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i tego, co ten fundusz robi, wynika zapewne ze względów czysto propagandowych. Można przypuszczać, że już w niedalekiej przyszlości rząd pochwali się tym, jak szybko podjął różnorodne działania na rzecz osób niepełnosprawnych, i jak poważne kwoty przeznaczył na poprawę jakości ich życia. Będą to te same działania, które PFRON prowadzi od lat – tyle, że teraz zostaną przedstawione jako nowe, wielkie osiągnięcie obecnego rządu i dowód na to, jak bardzo ta ekipa pomaga niepełnosprawnym