Wciąż nie wiadomo, jak silne będzie zjawisko pogodowe El Nino (po hiszpańsku – dzieciątko), powstające na Pacyfiku od maja. Ale nawet stosunkowo słabe – wraz z globalnym ociepleniem – może mieć znaczne konsekwencje ekonomiczne. Światowa gospodarka może się skurczyć o 5 proc. – ostrzegają klimatolodzy na łamach „New Scientist”.
Naukowcy oszacowali już wcześniej, że bardzo silne El Nino z lat 1997-98 kosztowało wówczas światową gospodarkę 5,7 biliona dolarów.
Już wcześniej Christopher Callahan z Dartmouth College w New Hampshire w Wielkiej Brytanii wraz ze współpracownikami przeanalizował dane dotyczące PKB od 1960 do 2019 roku dla 147 krajów, aby określić ekonomiczny wpływ El Nino. Cytowany przez „New Scientist” naukowiec powiedział, że połączenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery na bieżącym poziomie wraz z efektem El Nino, może skutkować w całym XXI w. spadkiem globalnego PKB nawet o 5 proc.
El Nino i La Nina to cyklicznie występujące zjawiska pogodowe związane z temperaturą powierzchni Oceanu Spokojnego.
Przez trzy ostatnie lata dominowała faza La Nina – zjawisko, w którym wody powierzchniowe Oceanu Spokojnego są intensywnie spychane w stronę Australii i Azji. W efekcie u wybrzeża Ameryki Południowej i na znacznej części Oceanu Spokojnego występuje „plama chłodu”: przy wybrzeżu Ameryki Południowej następuje wypływ chłodnych wód głębinowych, co powoduje ochłodzenie.
W przypadku El Nino jest odwrotnie: powoduje ono ocieplenie. Nie dochodzi do wypływu wód głębinowych, natomiast na Oceanie Spokojnym i u wybrzeża Ameryki Południowej tworzy się „plama ciepłych wód”, co powoduje ocieplanie powietrza. Początek tego zjawiska naukowcy zaobserwowali już w maju 2023 roku – dwa miesiące wcześniej, niż zwykle.
W konsekwencji nałożenia się dwóch zjawisk – globalnego ocieplenia oraz zjawiska El Nino – w lipcu 2023 r. National Centers for Environmental Prediction odnotowało rekordowy wzrost średniej globalnej temperatury powietrza.
„Mamy dość tego, co dzieje się z klimatem, nawet bez dodatkowego efektu El Nino” – podsumowuje Pedro DiNezio z University of Colorado Boulder.
Od ostatniego silnego El Nino (obserwowanego w latach 2015-16) wody Pacyfiku zgromadziły rekordowe ilości ciepła – zarówno w wyniku globalnego ocieplenia, jak i naturalnych oscylacji oceanu. „Przejście na El Nino oznacza, że większość tego ciepła wraca z powrotem do atmosfery. Pokrywa na oceanie jest zdjęta” – mówi Michael McPhaden z US National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA).
Naukowcy prognozują, że rok 2024 będzie pierwszym, w którym średnie globalne temperatury powietrza wzrosną o ponad 1,5 st. C w stosunku do epoki przedindustrialnej, przed czym od lat ostrzega Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC).
Według najnowszych prognoz NOAA prawdopodobieństwo, że El Nino utrzyma się do lutego 2024 roku, wynosi ponad 90 proc. Ale naukowcom trudno przewidzieć, jaką będzie miało moc. Im wolniej wzmacnia się El Nino, tym mniejsze jest ryzyko, że w tym roku osiągnie historyczną siłę.
„Istnieje ponad 50 proc. prawdopodobieństwa, że obecne El Nino będzie bardzo silne – i 20 proc. prawdopodobieństwa, że będzie rywalizowało z potężnymi El Ninos z lat 1997-98 i 2015-16. Możemy osiągnąć rekordowy poziom” — mówi Matthew Rosencrans z NOAA.
Konkretny wynik zdaniem naukowców zależy od wysokości temperatury powierzchni Pacyfiku i od tego, w jaki sposób atmosfera zareaguje na to ocieplenie.
„Wbrew intuicji, jednym z możliwych powodów dotychczasowego, powolnego rozwoju El Nino mogą być zmiany klimatyczne. Ciepłe wody na zachodnim Pacyfiku mogą zrównoważyć wpływ cieplejszych wód wschodnich na pasaty. Ale wiele rzeczy może zakłócać ten sygnał” – mówi Pedro DiNezio.
Jednocześnie naukowcy podkreślają, że nawet stosunkowo słabe El Nino stwarza ryzyko powstania bardziej ekstremalnych warunków pogodowych. „Z powodu globalnego ocieplenia spowodowanego przez człowieka to, co mogło być ulewnym deszczem El Nino, teraz staje się ekstremalnym deszczem El Nino” – mówi McPhaden. To samo dotyczy suszy i upałów.
El Nino może również mieć poważne konsekwencje dla ekosystemów – może na przykład powodować blaknięcie koralowców w Wielkiej Rafie Koralowej z powodu ocieplenia wód. Ucierpi również Amazonia. Paulo Brando z Yale University obawia się, że warunki suszy wywołane przez El Nino, oprócz obecnych zmian klimatu i wylesiania, mogą spowodować tam szczególnie groźny sezon pożarów.
pwr/pap