PiS zwalnia rozwój Polski
Analitycy z banku PKO BP obniżyli prognozy dotyczące wzrostu produktu krajowego brutto Polski na 2020 rok, z wcześniejszych 3,7 proc. do 3,5 proc. Podnieśli też prognozę inflacji – z 3,4 proc. do 3,8 proc. Zważywszy, że są to eksperci z państwowego banku, który nie bardzo może sobie pozwolić na negowanie PiS-owskiej propagandy sukcesu, należy się obawiać, że skala polskiego spowolnienia będzie jeszcze większa niż teraz pokazano. W dodatku na światową, a więc i polską gospodarkę, może negatywnie wpłynąć epidemia koronawirusa, aczkolwiek, zdaniem analityków z PKO BP, jeśli epidemia zostanie opanowana w I kwartale tego roku, jej wpływ na PKB w perspektywie całego 2020 r. będzie nieznaczny. Polska gospodarka już od pewnego czasu rozwija się wolniej, niż zakładały optymistyczne prognozy. Wzrost PKB w IV kwartale 2019 r. wyniósł jedynie 3,1 proc. Wypada westchnąć: gdzie te czasy gdy nasza gospodarka rosła o 4,3 proc, jak za rządów PO w 2011 r., czy nawet o 5,1 proc., jak za rządów SLD w 2004 r.?
Za granicę z gotówką
Zapowiadany od lat „zmierzch gotówki” wydaje się na szczęście omijać polskich turystów. Na wakacjach Polacy wciąż wolą tradycyjne formy płatności i przed wyjazdem zaopatrują się w lokalną walutę. I słusznie robią, bo trudno o większe nieszczęście, niż zgubić kartę lub stracić ją w bankomacie, będąc tysiące kilometrów od domu. Tak więc, niezależnie od wieku czy płci, polscy podróżni najchętniej płacą gotówką – niemal połowa respondentów (48 proc.) wskazała, że to ich ulubiona metoda płatności podczas wyjazdów. W tej grupie nieznacznie przeważają kobiety: 53 proc wobec 43 proc. mężczyzn), które z kolei rzadziej niż panowie korzystają z płatności kartami debetowymi lub kredytowymi. Sięga po nie około jedna piąta wszystkich badanych z Polski – odpowiednio 22 proc. i 20 proc. Takie wyniki przynosi najnowsze badanie Kayak.pl, w którym udział wzięło ponad 25 tysięcy osób z 24 różnych krajów, w tym reprezentatywna grupa tysiąca z Polski. Nie tylko jednak w Polsce widać przywiązanie do tradycyjnych rozwiązań – wśród wszystkich 24 ankietowanych krajów, gotówkę wybiera 38 proc. badanych. Najchętniej płacą w ten sposób Niemcy i Austriacy (58 proc.). Tak więc, można powiedzieć, że są pod tym względem jeszcze mniej „nowocześni” od Polaków. Są też kraje, w których podczas wyjazdów turystycznych banknoty i bilon niemal odeszły do lamusa na rzecz plastiku – Francuzi i Norwegowie najrzadziej sięgają po gotówkę, a transakcje finalizują przede wszystkim przy użyciu kart. My natomiast wystrzegamy się kart kredytowych. – Choć płatność kartą kredytową jest drugą najpopularniejszą metodą wśród wszystkich badanych krajów, to Polacy znajdują się w gronie najbardziej sceptycznych narodowości względem tej formy finansowania urlopu. Raczej niechętnie płacą też za wakacje w ratach, co może wskazywać, że wolą uniknąć późniejszej konieczności spłacania odsetek za wakacyjne szaleństwa – komentuje ekspertka Aleksandra Sowa-Frąckowiak z Kayak.pl. Z drugiej jednak strony, Polacy są wśród narodowości, które mają najmniej oporów przed nowinkami technologicznymi – i zaczynają przekonywać się do płatności aplikacjami. Podczas gdy światowa średnia to zaledwie 4 proc., w Polsce już 7 proc. ankietowanych najchętniej płaci telefonem. Częściej zdarza się to tylko – co może nieco dziwić – w przypadku Ukraińców (10 proc.).