25 kwietnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Giełdy chore na bessę
Koronawirus sprawił, że amerykański indeks S&P 500 spadł w ciągu jednego dnia o 7 proc., a Nasdaq o 6,6 proc. W ślad za nimi podążyły i notowania w Warszawie. W czwartek po godz. 15 WIG spadł o 10 proc., a WIG 20 o 11 proc. Spośród branż dotkniętych epidemią szczególnie mocno ucierpiał transport. W sektorze międzynarodowego przewozu osób liczba zamówień w najbliższych 3 miesiącach spadła o 90 proc. Jak powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, transport osób w ruchu międzynarodowym zamarł, a sytuacja jest dramatyczna.
Handel z tego wyjdzie?
Wprowadzone dotychczas przez poszczególne państwa środki, mające ograniczać rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa, stanowią koszt odpowiadający podniesieniu światowych ceł o 0,7 punktu procentowego. O tyle droższa stała się wymiana handlowa w pierwszym kwartale bieżącego roku. Oznacza to dodatkowe wydatki, które wyniosły ok. 320 miliardów dolarów – szacuje Euler Hermes. Ta suma odpowiada mniej więcej kosztom całorocznej wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami w 2019 r. Ponieważ jeszcze nie udało się opanować epidemii, bardzo prawdopodobne jest, że w drugim kwartale bieżącego roku wspomniana suma będzie jeszcze wyższa.
W zeszłym roku spór handlowy USA – Chiny zredukował światowy wzrost obrotów gospodarczych do 1.2 proc. Epidemia koronawirusa przynosi znacznie poważniejsze skutki, gdyż w pierwszym kwartale 2020 r., jak podaje Euler Hermes, światowy handel zmniejszył się o 2,5 proc. w porównaniu z tym samym kwartałem ubiegłego roku – i z pewnością osiągnie też wielkość ujemną w drugim kwartale. Międzynarodowa Izba Żeglugi ocenia, że epidemia koronawirusa zmniejszyła handel światowy o ponad 350,000 kontenerów. Natomiast według Komisji Europejskiej, w ostatnim miesiącu było 49 proc. mniej rejsów kontenerowców z Chin. Przewidywany spadek w sektorze żeglugi przełoży się oczywiście na wyniki terminali portowych. Mocny dolar, niższe ceny surowców i spadek popytu będą sprzyjać recesji w wymianie handlowej. Tym niemniej, prognoza Euler Hermes jest w sumie bardzo optymistyczna i zakłada raptowny wzrost obrotów handlowych w drugiej połowie bieżącego roku – który sprawi, że handel osiągnie w całym 2020 r. wzrost o 0,4 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Temu optymizmowi sprzyja to, iż z najnowszej analizy ekonomistów Euler Hermes wynika, że Chiny odzyskały już trzy czwarte swojego potencjału gospodarczego, utraconego w wyniku epidemii koronawirusa (COVID-19). Tempo wzrostu chińskiego handlu w pierwszych dwóch miesiącach 2020 r. było wprawdzie najniższe od 2016 r. Spowolnienie to jest mimo wszystko jednak niewielkie w porównaniu z 2009 r., kiedy to eksport i import Chin obniżyły się odpowiednio do -26.5 proc. i 43.1 proc w ciągu jednego miesiąca, w porównaniu z 2008 r. Tymczasem w styczniu i lutym 2020 r. chiński eksport i import spadły odpowiednio o -17.2 proc. oraz -4.0 proc.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Antykryzysowy pakiet Lewicy

Następny

Zapłacą przede wszystkim biedniejsi

Zostaw komentarz