Obowiązujące w 2018 roku regulacje ograniczające handel w niedziele, popiera 43 proc. respondentów, a sprzeciwia się im 42 proc. Natomiast 71 proc. Polaków uznaje, że państwo nie powinno ustalać, jak obywatele spędzają niedziele.
Ta grupa zakaz handlu w niedziele odbiera jako naruszanie ich swobody konsumenckiej – wynika z badania Maison&Partners, przeprowadzonego na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (który to związek jest przeciwny ograniczeniom w niedzielnym handlu – a tak się składa, że w Polsce różne sondaże są na ogół korzystne dla tego, kto je zamawia). Dużym poparciem, bo aż 65 proc. respondentów, cieszy się podnoszony przez ZPP i branżę handlową postulat, by zamiast sektorowych przepisów, wprowadzić ustawową gwarancję dwóch wolnych niedziel dla każdego pracownika w Polsce. W ten sposób, dzięki umiejętnemu ustawieniu grafików, kupujący mieliby możliwość robienia zakupów we wszystkie niedziele, a pracownicy – wolny dzień. Z zaprezentowanych badań wynika ponadto, że gdy przed wprowadzeniem nowych przepisów zakupy w niedziele robiło 88 proc. Polaków, tak w tej chwili jest to 80 proc. Oczywiście robią je gdzie indziej niż do tej pory – i narzekają na wysokie ceny oraz ograniczony asortyment, co oczywiste w sytuacji, gdy zamiast w hipermarketach, trzeba kupować w droższych sklepikach osiedlowych. – Co ciekawe, wśród przeciwników ograniczeń handlu w niedziele, istotną grupę stanowią ci, którzy w tej chwili w tym sektorze pracują – podkreśla prof. Dominika Maison. – 44 proc. z nich negatywnie ocenia jakiekolwiek ograniczenia. Wśród grupy, która nigdy w tej branży nie pracowała zaś, odsetek przeciwników ograniczeń wynosi 37 proc. Podobnie, ograniczenie handlu w niedziele jako utrudnienie postrzega 51 proc. pracowników z tej branży i jedynie 36 proc. ankietowanych, którzy nigdy w handlu nie pracowali. Rozwiązanie mające wejść w życie w roku 2020, polegające na niemal całkowitym zakazie handlu w niedziele, spotyka się z negatywnym odbiorem 65 proc. Polaków. Wśród tych przeciwników, podzielonych ze względu na miejsce zamieszkania, dominują dwie grupy. Jedną z nich są mieszkańcy dużych miast, powyżej 500 tysięcy mieszkańców, spośród których co drugi sprzeciwia się ograniczeniom handlu w niedziele w jakiejkolwiek formie. Druga to mieszkańcy małych miast, do 20 tysięcy mieszkańców. Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że to dlatego, iż w niewielkich polskich miastach wizyta w centrum handlowym to niejednokrotnie jedyna forma rozrywki dostępna w weekend dla przeciętnego mieszkańca – i gdy zabiera się ludziom możliwość spędzania w ten sposób wolnego czasu, oceniają to negatywnie.