9 grudnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

fot. red

Nowi błogosławieni

Chrześcijanin może być „influencerem” – podkreślono to w dokumencie watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji. Watykan przyznał zarazem, że zaniepokojenie budzi komunikowanie, które dzieli, a pochodzi od liderów w Kościele. W tekście zaznacza się, że należy poważnie potraktować fakt bycia influencerem. Są „makro-influencerzy, mający wielu odbiorców, ale także mikro-influencerzy. Każdy chrześcijanin jest mikro-influencerem. Każdy chrześcijanin powinien być świadom swojego potencjalnego wpływania na innych, niezależnie od liczby osób, które go obserwują” – stwierdzono w dokumencie „Ku pełnej obecności. Duszpasterska refleksja na temat zaangażowania w mediach społecznościowych”. Zachęcie, by korzystać także z tego środka komunikowania, towarzyszy przypomnienie: „Nasza odpowiedzialność wzrasta wraz z liczbą obserwatorów. Im więcej ich jest, tym większa powinna być nasza świadomość tego, że nie działamy w swoim imieniu”. ”Obowiązek służenia własnej wspólnocie, przede wszystkim przez tych, którzy pełnią publiczne role przywódcze, nie może stać się wtórny wobec promowania swoich osobistych opinii na publicznym forum mediów cyfrowych” – ostrzegła dykasteria Stolicy Apostolskiej. Dodała, że „niektórymi z najbardziej autorytatywnych influencerów chrześcijańskich byli męczennicy”. Jest tam też konkluzja, że świat mediów społecznościowych sprawia, że ludzie są „zawsze podłączeni”, a to niesie ryzyko „utraty zdolności myślenia w sposób głęboki i ukierunkowany”.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

Pierwszy tytuł Denver Nuggets

Następny

Śmierć komiwojażera