Zaległości sektora gastronomii sięgają 313,4 mln zł – największe mają firmy z województwa mazowieckiego, śląskiego i dolnośląskiego. Wyższe niż obecnie długi branża miała tylko w pierwszym roku pandemii.
Według danych Krajowego Rejestru Długów zaległości restauracji, kawiarni, barów, firm cateringowych oraz producentów i sprzedawców napojów, piwa i lodów sięgają 313,4 mln zł. Średnie zadłużenie jednej firmy to 23,3 tys. zł. Jak zwrócił uwagę szef Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, „branży nie pomaga nawet zwiększona sprzedaż dań z dostawą i letni sezon, tradycyjnie windujący sprzedaż napojów i lodów”.
Największe zaległości obciążają firmy z województwa mazowieckiego – 79,1 mln zł, śląskiego – 36,9 mln zł i dolnośląskiego – 30 mln zł. Z kolei najmniej zadłużeni są przedsiębiorcy branży gastronomicznej w Opolskiem – 4,4 mln zł, Lubuskiem – 5,8 mln zł i na Podlasiu – 6,2 mln zł.
Rekordzista z branży gastronomicznej, jak wynika z danych KRD, pochodzi z woj. dolnośląskiego i ma 4,2 mln zł długów. Składa się na to 59 niezapłaconych zobowiązań, głównie wobec firm spożywczych i leasingowych. Z kolei w gronie producentów lodów rekord należy do podmiotu z północno-wschodniej Polski, który powinien uregulować 1,1 mln zł w firmie zajmującej się doradztwem biznesowym, a także w przedsiębiorstwie przetwórstwa przemysłowego.
Analitycy KRD wyjaśnili, że polskie firmy gastronomiczne zanotowały w ub.r. „znaczne wzrosty sprzedaży, wypracowując o 1/3 więcej przychodów niż w 2019 r., czyli ostatnim roku przed lockdownami”. W ocenie Łąckiego nie można tu jednak mówić o sukcesie, bo wynik jest efektem „galopujących cen wyrównujących dwucyfrową inflację oraz błyskawicznie rosnących kosztów energii, transportu i pracy”.
Szef KRD zwrócił uwagę, że minionym roku w porównaniu do 2019 r. restauracje zwiększyły przychody o ponad 60 proc., a kawiarnie i cukiernie zanotowały ponad 40-proc. wzrosty. Dla barów i pubów zeszły rok, mimo wzrostów po okresie pandemii, był zaś o 15-20 proc. lepszy niż 2019 r. „Odblokowanie sektora turystycznego poprawiło natomiast sytuację barów i restauracji hotelowych – w tym segmencie sprzedaż w 2022 r. podniosła się o ponad 40 proc. w porównaniu do roku 2019” – dodał Łącki.
Jak wskazał prezes KRD, teoretycznie firmy gastronomiczne mają za sobą dobry rok, na co wskazują dane branżowe. „Ale jeśli przeanalizujemy, co się za nimi kryje, widać, że sektor walczy o przetrwanie, zmagając się z coraz wyższymi kosztami działalności i odpływem klientów” – stwierdził.
Słabą kondycję branży potwierdzają także dane KRD. Wyższe niż obecnie zadłużenie firm gastronomicznych oraz producentów i sprzedawców napojów, piwa i lodów było tylko w pierwszym roku pandemii, kiedy przekroczyło 363 mln zł. Później zmalało, by teraz znów osiągnąć wysoką wartość 313 mln zł.
Konsumenci ograniczają wydatki i szukają oszczędności – a jedną z pierwszych decyzji jest rezygnacja z usług gastronomicznych, które można zastąpić domowymi posiłkami lub gotowymi daniami z dyskontu.
Z danych firmy doradczej Dun&Bradstreet wynika, że w 2022 r. działało w Polsce 91,7 tys. lokali gastronomicznych, w tym 58 tys. restauracji. Ich liczba wzrosła w stosunku do poprzedniego roku o 2,8 proc. W bazie danych KRD widnieje 13,5 tys. przedsiębiorstw działających w sektorze gastronomicznym – restauracji, kawiarni, barów i firm cateringowych, a także producentów i sprzedawcy napojów, piwa i lodów, co oznacza, że zadłużona jest co 7. firma z branży.
W sektorze dominują jednoosobowe działalności gospodarcze i to one są najbardziej obciążone długami. Mają do oddania wierzycielom 184,3 mln zł. „Małe podmioty często balansują na granicy opłacalności. Godzą się na wiele, aby przetrwać i zazwyczaj wolą czekać w nieskończoność aż kontrahent im zapłaci, niż zdecydować się na odzyskanie należności. W efekcie same nie mają z czego zapłacić, choćby za czynsz” – zauważył prezes współpracującej z KRD firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki. Dodał, że według KRD firmy gastronomiczne są winne np. zarządcom nieruchomości 11,4 mln zł za wynajem lokali.
Największe zaległości podmioty gastronomiczne oraz producenci i sprzedawcy napojów, piwa i lodów mają w: bankach i towarzystwach ubezpieczeniowych – 170,8 mln zł; hurtowniach i sklepach (37,4 mln zł); biurach rachunkowo-księgowych i podatkowych (30,6 mln zł), a u dostawców prądu, wody i gazu – 10,4 mln złotych.
pwr/pap