Dlaczego nasz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie zajmuje się sprawami naprawdę ważnymi dla polskiej gospodarki i Polaków?
Dilerzy ciężarówek mogli stworzyć kartel, który od 2011 r. dzielił polski rynek – oświadczył Urząd Ochrony Konkurencji I Konsumentów. Zabrzmiało to groźnie.
Transport towarów za pomocą samochodów ciężarowych jest bardzo istotny w naszym kraju, dlatego potencjalną zmowę mógłby odczuć każdy z nas. Droższe auta to większe koszty firm transportowych, a to może mieć wpływ na ceny płacone przez konsumentów – wyjaśnia, umówmy się, że banalnie oczywistą kwestię, wiceprezes UOKiK, Michał Holeksa.
Wedle ostrzeżeń UOKiK, w efekcie podejrzewanej zmowy nabywcy samochodów mogli płacić wyższe ceny i zostać pozbawieni możliwości wyboru sprzedawcy.
Nie lękajmy się jednak. Jak wyjaśnia UOKiK, dilerzy mogli co najwyżej podzielić między siebie rynek ciężarówek marki DAF. Tymczasem, jak pokazują statystyki, ciężarówki DAF stanowią nie więcej niż 20 proc. samochodów ciężarowych sprzedawanych w naszym kreju, zaś w kategorii lżejszych ciężarówek zajmują one tylko około 10 proc. naszego rynku.
Nawet więc, gdyby ci złowrodzy dilerzy podzielili między siebie cały rynek ciężarówek DAF w Polsce, to znaczenie ich zmowy dla wzrostu cen towarów, przewożonych ciężarówkami, byłoby niezauważalne dla konsumentów.
A zatem, wbrew temu, co wyjaśnia wiceprezes Holeksa, owa przypuszczalna zmowa nie może mieć wpływu na płacone przez nas ceny. Przecież każdy potencjalny nabywca ciężarówek DAF, jeśli zauważy niepokojący wzrost ich cen, zdecyduje się na zakup samochodu ciężarówego któregoś z pozostałych producentów, którzy w sumie zajmują 80-90 proc. całego polskiego rynku ciężarówek.
Stwierdzenie wygłoszone przez UOKiK: „W efekcie nabywcy samochodów mogli płacić wyższe ceny i zostać pozbawieni możliwości wyboru sprzedawcy” – jest więc pozbawione sensu. W rzeczywistości, nie mogli.
Szefowie I pracownicy UOKiK oczywiście doskonale o tym wszystkim wiedzą, a mimo to, z zapałem godnym znacznie ważniejszej sprawy, zajmują się marginalną kwestią ewentualnej zmowy na rynku – czy raczej ryneczku – ciężarówek DAF w naszym kraju.
UOKiK poinformował zatem, że wszczął postępowanie przeciwko 5 firmom i 9 menadżerom. Za udział w, jak to określa UOKiK, „zmowie podziałowej” osobom fizycznym grożą kary do 2 mln zł. Chodzić ma o firmy DBK z Olsztyna, ESA Trucks Polska z Komornik (woj. wielkopolskie), TB Truck & Trailer Serwis z Wolicy (woj. mazowieckie), Van Tilburg-Bastianen Groep z Bredy w Holandii i WTC z Długołęki (woj. dolnośląskie).
W ramach przeszukań przeprowadzonych w tychże firmach w asyście policji, pracownicy UOKiK „zabezpieczyli obszerny materiał dowodowy” na to, że przedsiębiorcy ustalali wspólne działania, a swoją współpracę określali jako „układ”, „pakt” czy właśnie „zmowę”.
UOKiK dowiedział się, że przedsiębiorcy wspólnie ustalili, że każdy z nich będzie sprzedawał ciężarówki DAF na określonym terenie i nie będą rywalizowali o klientów w innych częściach Polski. Dotyczyło to również przetargów na dostawę samochodów. Mogło też dochodzić do wymiany informacji o cenach. Przez to możliwe było zniechęcanie potencjalnych nabywców do kupowania ciężarówek u innego dilera niż wynikało to z uzgodnień między sprzedawcami. Przykładowo, jeżeli klient z terenu kontrolowanego przez DBK chciał kupić ciężarówkę od ESA, przedstawiano mu w ESA dodatkowo zawyżoną cenę, tak żeby skorzystał z oferty sprzedawcy ze swojego regionu.
– W czasie przeszukań zdobyliśmy mocne dowody – pochwalił się prezes UOKiK, Marek Niechciał, który oświadczył, że holenderski przedsiębiorca był informowany przez jednego z pracowników, że w Polsce funkcjonuje porozumienie ograniczające konkurencję. Nie podjął jednak kroków żeby zakończyć udział swojej spółki-córki w kartelu. – Dlatego prowadzimy postępowanie także przeciwko tej firmie i jej menadżerom – powiedział Niechciał.
Tak więc, niech nikt w Europie nie czuje się bezpieczny przed karzącym ramieniem polskiego UOKiK.
Trudno wyjaśnić dlaczego nasz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajmuje się dyrdymałami, czy delikatnie mówiąc, sprawami bardzo mało ważnymi. Czy dlatego, żeby przykryć swą całkowitą nieskuteczność w kwestiach naprawdę istotnych?
A może UOKiK, zamiast śledzić rzekomą marginalną zmowę na części ciężarówkowego rynku, powie coś wreszcie o efektach swojego postępowania przeciw Gazpromowi oraz innym firmom, budującym gazociąg Nord Stream 2 pod dnem Bałtyku? Przecież UOKiK zajmuje się tym już od prawie roku, więc może byłaby wreszcie pora, by także na tym polu pochwalić się sukcesami.
Mogą zaś one być ogromne, bo jak słyszeliśmy rok temu, konsekwentne działanie UOKiK mogłoby nawet doprowadzić do wstrzymania układania Nord Stream 2. Urzędzie, nie bądź więc taki skromny! Opowiedz, jak udało ci się zablokować tę groźną inwestycję! Daj odpór wszystkim tym, którzy twierdzą, że nikt i nic nie zatrzyma Nord Stream 2! Czekamy !