Konieczność podwyższania zarobków pracownikom może stanowić bardzo bolesny szok dla wielu polskich przedsiębiorców. Trzeba im go oszczędzić.
Polscy przedsiębiorcy mają potężny problem, związany z tym, że rośnie presja płacowa i zatrudnieni przez nich pracownicy oczekują nieco przyzwoitszych zarobków niż dotychczas.
Pracodawcy oczywiście nie zamierzają godzić się na podobne żądania i podnoszą płace dopiero w ostateczności.
Dociążać za darmo
Muszą jednak niekiedy zwiększać zarobki swoich załóg, bo zwłaszcza nowi pracownicy, dopiero przychodzący do firm, od razu na wejściu domagają się poborów wyższych od tych, jakie im się proponuje – a jeśli ich nie dostaną, po prostu nie podejmują pracy i idą gdzie indziej.
Ta nieznośna sytuacja rodzi u pracodawców stan niepewności, związany z tym, że nie mogą przewidzieć, ile przyjdzie im wydawać w przyszłości na płace. Chcą oczywiście, co zrozumiałe, wydawać jak najmniej.
Aby więc ograniczyć do minimum kłopotliwą potrzebę przyjmowania nowych osób z wygórowanymi oczekiwaniami płacowymi, polscy przedsiębiorcy starają się maksymalnie dociążać obowiązkami swych dotychczasowych pracowników – tych bardziej doświadczonych i zatrudnionych u nich od lat.
Przedsiębiorcy mają bowiem świadomość, że ci pracownicy przychodzili do ich firm w okresie zwiększonego bezrobocia, gdzie nie można było sarkać na niskie płace i należało przyjmować takie pieniądze, jakie pracodawca zechciał łaskawie zaoferować. Tacy pracownicy, pamiętający trudne lata, są mniej skorzy do stawiania żądań płacowych niż ci nowi, którzy zaczynają w czasach kiedy to – ich zdaniem – oni mają prawo dyktować pracodawcom swe warunki.
Poza tym, starsi pracownicy są już zadomowieni w fimie i nie za bardzo im się chce szukać nowych miejsc pracy, nawet jeśli uważają, że ich obecne zarobki mogłyby być wyższe.
Oni chorują, a firma traci
Przedsiębiorcy w Polsce doskonale rozumieją, że właśnie takich, starszych i doświadczonych pracowników, mogą bardziej dociążać obowiązkami, bez obawy o to, że zażądają oni dużo wyższych płac lub postanowią odejść gdzie indziej.
Jednakże to nakładanie dużych obciążeń na część personelu, rodzi inne, niekorzystne zjawiska, dotykające przedsiębiorców w naszym kraju. Otóż ci mocno obciążeni i pracujący wciąż za relatywnie niskie pieniądze pracownicy, są przemęczeni i podlegają potężnym napięciom.
– Konsekwencją tych napięć są coraz częściej pojawiające się zwolnienia, w tym kardiologiczne i psychiatryczne oraz wzrost liczby osób pracujących, zażywających leki psychoaktywne – mówi Katarzyna Lorenc, ekspertka Business Centre Club ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy.
A nie trzeba chyba dodawać, jak kłopotliwa dla każdej firmy jest duża absencja chorobowa czy rosnąca liczba pracowników, łykających psychotropy.
Żeby nie płacić więcej
To jednak nie koniec kłopotów polskich przedsiębiorców. Rzecz w tym, iż w związku z szkodliwym obyczajem przyjmowaniem nowych osób do pracy po wyższych stawkach, rosną także napięcia wewnętrzne w firmach.
– Kolejnym problemem, z którymi styka się większość pracodawców to spadająca satysfakcja doświadczonych pracowników, którzy mimo doświadczenia i zaangażowania zarabiają mniej niż nowozatrudnieni. Poczucie niesprawiedliwości może być przyczyną rotacji fachowców, a to nie pozostanie bez echa dla efektywności firm, która w Polsce i tak nie jest zadowalająca i wynosi 40 – 70 proc efektywności krajów Unii Europejskiej – podkreśla ekspertka Katarzyna Lorenc.
Bo wprawdzie doświadczeni i wykazujący zaangażowanie pracownicy są w stanie dość długo znosić zaniżanie swoich płac dla dobra firmy (i właśnie na to ich rozumienie interesów firmy liczą pracodawcy, obcinając im zarobki), to jednak jeśli różnice płacowe są za duże i trwające zbyt długo, również i ci oddani firmie pracownicy mogą zacząć myśleć o innym miejscu zatrudnienia.
Jak zaradzić temu niekorzystnemu zjawisku? Najprostszym sposobem byłoby naturalnie znaczące podniesienie płac starszym, doświadczonym i oddanym pracownikom. Wiadomo jednak, że polscy pracodawcy nie mogą do tego dopuścić.
Zostaje im więc jedynie przekonywanie swoich doświadczonych i zaangażowanych pracowników, iż nie ma tu mowy o niesprawiedliwości, bo zaniżanie im płac następuje wręcz dla ich dobra.
W pracy ważna jest idea
Brutalna ingerencja pieniądza w delikatne, bardzo osobiste relacje między zatrudnionym a jego miejscem pracy, mogłaby bowiem zmerkantylizować idee oddania i poświęcenia firmie. Odebrałaby cały idealizm i moralny, szlachetny wymiar wysiłku, podejmowanego nie tyle z niskiej chęci zysku lecz z wyższych pobudek – dla dobra swojego pracodawcy i jego firmy.
Trzeba też rozumieć, jak wielkim szokiem dla pracodawców byłoby, gdyby raptem ci ich ulubieni, najbardziej doświadczeni i oddani pracownicy zaczęli domagać się podwyżek. Pracodawcy mogliby wręcz stracić wiarę w idealizm swoich załóg.
Tak więc, podwyżki zarobków pracowniczych mogą wywołać wręcz niepowetowane szkody. Nie tylko zresztą moralne, lecz i te bardziej wymierne, czysto ekonomiczne.
– Podwyżki dla stałej i doświadczonej kadry mogą powodować zmniejszanie rentowności przedsiębiorstw – ostrzega ekspertka BCC Katarzyna Lorenc
Trzeba im powiedzieć ”Nie”
Już ta ekspercka, bezstronna przestroga powinna być wskazówką dla starszych i odświadczonych pracowników by zrezygnowali z zamiaru uzyskiwania wyższych płac.
Przecież w ten sposób mogą spowodować, że zyski ich pracodawców zaczną rosnąć nieco wolniej! Że osiągnięta w ostatnich latach, najwyższa w dziejach Polski nadwyżka wolnych środków w przedsiębiorstwach już nie będzie się zwiększać.
I kto będzie za to odpowiedzialny? – właśnie ci starsi, doświadczeni pracownicy, po których można by przecież oczekiwać wyższego poczucia odpowiedzialności.
Jak w ogóle mogliby oni potem spokojnie życ i pracować, że świadomością, że swymi żądaniami płacowymi przyczynili się do tego, iż majątki ich pracodawców przyrastają w mniejszym tempie?
Wszystko to trzeba koniecznie wziąć pod uwagę tym bardziej, że jak przekonuje organizacja przedsiębiorców Business Centre Club, polskim przedsiębiorcom wcale nie wiedzie się dziś dobrze.
„Pomimo stosunkowo wysokiego wzrostu gospodarczego, sytuacja przedsiębiorstw nie poprawia się. Wręcz przeciwnie – wzrosty kosztów energii, obciążenia związane z dostosowaniem do nowych przepisów (m.in. wprowadzenia jednolitego pliku kontrolnego), a przede wszystkim wynagrodzeń z jednej strony oraz wysoka konkurencja i trudności z podwyższaniem cen z drugiej – powodują, że marża przedsiębiorstw spada” – oświadcza BCC.
Pomóżmy przedsiębiorcom zarabiać
Rzeczywiście, przedsiębiorcom w naszym kraju należy współczuć, że nie mogą podwyższać cen swoich wyrobów tak szybko, jakby sobie tego życzyli.
Przeszkadzają w tym konkurenci – a konkurencja i wolny rynek są tym, co polskim przedsiębiorcom szczególnie utrudnia funkcjonowanie. Zrozumiałe więc, że nader trudno im uzyskiwać wyższe marże.
Czy w takiej sytuacji można by jeszcze tolerować małostkowe żądania płacowe zatrudnionych? Przecież niższa marża firm oznacza również wolniejszy wzrost zysków przedsiębiorców, czego w żadnym przypadku nie wolno zaakceptować.
Wyraźnie więc już chyba widać, jak fatalne rezultaty może przynieść podwyższanie zarobków pracowników.