Na oszczędzaniu w bankach Polacy głównie tracą. Ogólne oprocentowanie na rachunkach bieżących i lokatach dla gospodarstw domowych wynosi zaledwie 0,9 proc. To wyraźnie mniej niż inflacja. Dodatkowo z tego „zysku” musimy jeszcze zapłacić podatek, a to, co zostanie – oddać bankowi w postaci opłat oraz prowizji.
W dobie niskich stóp procentowych, nowych obciążeń podatkowych czy wpłat na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, banki znalazły sposób, by poprawić swój wynik finansowy.
Ograniczają one koszty odsetkowe, czyli oprocentowanie depozytów dla klientów, a podnoszą przychody z opłat oraz prowizji, które oczywiście są ponoszone przez klientów – czyli gospodarstwa domowe oraz przedsiębiorstwa.
Banki skubią nas coraz dotkliwiej
Według danych Narodowego Banku Polskiego za 2017 r. banki pobrały od klientów prowizje w wysokości około 17,9 mld zł (poza przychodami z tytułu odsetek na poziomie 58,4 mld zł) – czyli aż o 9,2 proc. więcej niż w poprzednim roku.
Składa się na to szereg opłat związanych z usługami dołączonymi do kont, użytkowaniem karty w kraju i za granicą czy prowizjami od kredytów.
Każdego miesiąca banki obciążają klienta średnio kwotą 4,74 zł za prowadzenie konta czy 4,54 zł za użytkowanie karty płatniczej.
Wypłata z krajowego bankomatu może być darmowa. Bywa jednak, że prowizja sięga nawet 4 proc. pobranej kwoty. Gdy będziemy potrzebować gotówki za granicą, to za skorzystanie z bankomatu przyjdzie nam zapłacić nawet 4,5 proc.
Kosztowne przewalutowanie
Korzystanie ze swoich własnych środków na zakupach w obcej walucie czy podczas podróży zagranicznych obarczone jest też niezwykle wysoką, jak na faktyczne koszty, prowizją za przewalutowanie.
Średnio taka prowizja wynosi 2,82 proc., co oznacza, że gdy wydamy np. 1 tys. euro, to zaksięgowanie tej transakcji przez bank będzie podlegać opłacie – przeciętnie wynoszącej 118 zł.
Jeden z wiodących banków kasuje klienta za przewalutowanie na aż 5,9 proc. To znaczy, że jeśli zrobimy zakupy za 1 tys. euro, natychmiast dopłacimy dodatkowo 250 zł – oblicza Cinkciarz.pl..
Prowizje pożerają zyski klientów
W lutym bieżącego roku średnie oprocentowanie lokat oraz rachunków bieżących wynosiło odpowiednio 1,6 proc. oraz 0,5 proc.
Ogólnie banki, według danych NBP, tym co oszczędzają (gospodarstwom domowym oraz przedsiębiorstwom) płacą przeciętnie zaledwie 0,9 proc. w stosunku rocznym.
W całym 2017 r. koszty odsetkowe poniesione przez banki wynosiły 15,5 mld zł. Rok wcześnie za obracanie pieniędzmi deponentów banki zapłaciły im o 340 mln zł więcej.
Ponieważ prowizje i opłaty wyniosły prawie 18 mld zł w zeszłym roku, więc średnio klienci ponieśli większe koszty usług bankowych niż otrzymali odsetek za przetrzymywane na kontach środki.
To są właśnie nasze zyski
Te wszystkie wyliczenia oczywiście nie obejmują przychodów odsetkowych banków, które w 2017 r. wyniosły 58,4 mld zł – czyli były wyższe o 8,5 proc. niż rok wcześniej.
W rezultacie, wraz z opłatami i prowizjami, banki działające w naszym kraju pobrały od klientów ponad 76,3 mld zł – a zapłaciły im w postaci odsetek od depozytów jedynie 15,5 mld zł.