Wbrew temu co się powszechnie sądzi, 41 proc. spółek notowanych na warszawskim parkiecie to firmy rodzinne – wynika z raportu GPW i firmy Grant Thornton.
Na koniec sierpnia 2022 r. na Głównym Rynku GPW notowane były 172 spółki rodzinne. To 41 proc. wszystkich spółek tego parkietu. Ich liczba zmniejszyła się o 6 w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, ale udział procentowy tego segmentu na całym rynku utrzymał się na niezmienionym poziomie. Najwięcej firm rodzinnych na GPW ma swoje siedziby w województwie mazowieckim (59), śląskim (22) i wielkopolskim (21) – wynika z opublikowanego w czwartek raportu „Firmy Rodzinne na GPW”, przygotowanego przez warszawską Giełdę Papierów Wartościowych oraz firmę Grant Thornton.
Według raportu dla firm rodzinnych ważniejszy od bieżącego wyniku finansowego jest długoterminowy, bezpieczny rozwój. To sprawia, że te przedsiębiorstwa charakteryzują się mniejszą zmiennością poziomów zyskowności. W czasach dobrej koniunktury (np. w drugim roku pandemii) wykazują się nieco niższą rentownością niż spółki nierodzinne (rentowność zysku netto w firmach rodzinnych w 1 kw. 2022 r. wyniosła 6,9 proc. wobec 8,5 proc. w pozostałych), jednak w okresach wstrząsów gospodarczych mogą pochwalić się wyraźnie wyższą od nich zyskownością (rentowność zysku netto w III kw. 2020 r. wyniosła 2,7 proc. w firmach rodzinnych wobec -1,5 proc. w przypadku firm pozostałych).
Stabilność firm rodzinnych potwierdza opracowany przez Grant Thornton indeks GT 20 Rodzinne, obrazujący zachowanie akcji 20 największych spółek rodzinnych na GPW, według metodologii analogicznej do tworzenia indeksu WIG20. Od początku 2022 r. do końca lipca br. WIG20 spadł o ponad 24 proc., tymczasem indeks GT 20 Rodzinne obniżył się o zaledwie 1 proc.
„Spółki rodzinne charakteryzuje większa zachowawczość niż spółki nierodzinne. O ile ogranicza to możliwość rozwoju w okresach silnego rozwoju gospodarczego, o tyle w niestabilnym otoczeniu może okazać się skuteczną strategią budowania trwałego wzrostu. Weryfikacją tej tezy będzie porównanie wyników spółek rodzinnych i nierodzinnych uzyskanych w czasie turbulencji rynkowych związanych z wojną w Ukrainie” – stwierdził, cytowany w komunikacie GPW, wiceprezes Grant Thornton Dariusz Bednarski.
Z raportu wynika, że wśród notowanych na GPW firm rodzinnych nadal niewiele jest takich, które mają uporządkowaną kwestię sukcesji pokoleniowej. Choć wielu twórców i głównych akcjonariuszy spółek rodzinnych zbliża się obecnie do wieku emerytalnego i z problemem sukcesji wkrótce będą musieli się zmierzyć, to tylko w przypadku 24 proc. tych spółek akcje są już w rękach przynajmniej jednego sukcesora. Sukcesorzy relatywnie rzadko są też obecni w najważniejszych organach spółek. Obecnie w jedynie w 14 proc. spółek rodzinnych przedstawiciel pokolenia sukcesorów zasiada w zarządzie, a w 19 proc. w radzie nadzorczej.
„Największą elastyczność i transparentność w procesie sukcesji zapewnia upublicznienie spółki – płynność i obiektywna wycena to największe atuty wprowadzenia biznesu rodzinnego na giełdę. Stabilność i rozwój to znaki rozpoznawcze firm rodzinnych notowanych na GPW. Tę specyfikę chcemy pokazać inwestorom, dlatego w zeszłym roku stworzyliśmy segment im dedykowany” – powiedział, cytowany w komunikacie GPW, prezes giełdy Marek Dietl.
tr/pap