Cóż można napisać o tej pięknej edycji Wydawnictwa Literackiego w Krakowie! To pięknie przez Kamila Janickiego napisana historia Wawelu, z podtytułem „Biografia”. Biografia obiektu architektoniczno-historycznego? Ależ tak.
Nic dziwnego. Wawel ma tak długą i bogatą historię i prehistorię, że stał się już Osobą, nie jest jedynie „martwym” obiektem, ale Osobą i Osobowością. Opowieść Janickiego rozpoczyna się od smoka wawelskiego i grodu legendarnego, baśniowego króla Kraka. A dalej realny, historyczny Wawel, współistniejący z historią Polski.
Wawel przedromański, romański, Wawel gotycki, Wawel kolejnych królów, Wawel renesansowy, ukryty, porzucony, barokowy, aż po Wawel czasów czasów okupacji, z lakoniczną tematyczną wypustką w stronę naszej współczesności. Dzieło pięknie i potoczyście napisane, klarowne, wzbogacone o erudycyjne przypisy i bogatą bibliografię. „Wawel to bijące serce Polski – Notre Dame, Luwr i Panteon w jednym.
Ten świadek żywej historii przemówił na nowo dzięki Kamilowi Janickiemu. Autor w błyskotliwej gawędzie historycznej wprowadza nas w świat komnat, alków i tronów, pokazuje zmiany, jakich przez pokolenia doświadczały gród i zamek. Daje nowe życie wielokulturowej społeczności Wawelu, władcom, królom ich potomkom i sługom. Pod piórem Janickiego zamek ożywa, stając się pełnokrwistym bohaterem wciągającej i pełnej gwałtownych zwrotów akcji historii”. Podpisuję się pod tą edytorską rekomendacją.
Jedyne tylko, co zasugerowałbym autorowi w przypadku przygotowywania kolejnego wydania, to uwzględnienie twórców polskiej kultury, którzy przyczynili się do zbudowania legendy Wawelu.
Brak bowiem w książce i w indeksie, przede wszystkim Stanisława Wyspiańskiego, który Wawel kochał i znalazł dla niego miejsce w kilku swoich dziełach, literackich („Wesele” („Czeka was wawelski dwór!”), „Zygmunt August” i niektórych wierszach („U stóp Wawelu ojciec miał pracownię…”) i malarskich (m.in. słynny obraz „Planty o świcie” z widokiem na zamglony Wawel).
Warto by wspomnieć o Karolu Bunschu, autorze powieści historycznych, w tym „Wawelskiego wzgórza”, Józefa Ignacego Kraszewskiego (m.in. „Zygmuntowskie czasy”), czy poetę Jerzego Harasymowicza, twórcę mini-poematu „Wawel”, rozpoczynającego się od słów: „I jest codziennie większy wawel we mnie…”.
Tak wzbogacony „Wawel” będzie jeszcze wspanialszy.