6 grudnia 2024

loader

„Kora. Się żyje”

fot. wydawnictwo Znak

Dla mnie podstawą do napisania biografii jest przedarcie się przez wizerunek bohatera, wydobycie go z oczywistości, powszechności, stereotypowości – powiedziała Katarzyna Kubisiowska, autorka biografii „Kora. Się żyje”, która ukazała się 31 maja.

W biografii „Kora. Się żyje” autorka opisuje pochodzenie Kory, jej dzieciństwo, rodzinę. Rozmawia m.in. z jej mężem Kamilem Sipowiczem, synami Szymonem Sipowiczem i Mateuszem Jackowskim. Od siostry Kory Anny Kubczak próbuje poznać historię z sierocińca, w którym razem przebywały. Szczegółowo opisuje również związek z Ryszardem Terleckim.

„Dotarłam do archiwaliów, które nigdy nie były upubliczniane, w tym do listów, które Kora pisała w latach osiemdziesiątych do swojej siostry Anny. W tych listach jest bardzo dużo prawdziwej Kory, pełnej wahań, Kory w glorii sukcesów, ale też depresyjnej, Kory rozdartej między dwoma mężczyznami, żyjącej pod jednym dachem z ówczesnym mężem Markiem Jackowskim, lecz de facto emocjonalnie związanej z innym mężczyzną, który jest daleko, bo, jak ona sama pisze, w NRF” – opowiadała autorka biografii Katarzyna Kubisiowska.

Kubisiowska opisuje rozwój artystyczny Kory. Jej fascynację ruchem hipisowskim i inspirację bitnikami, działalność w Piwnicy pod Baranami, współpracę z Tadeuszem Kantorem. Opisuje rozwój, wzloty i kryzysy Maanamu, w tym kłótnie między członkami zespołu. Opowiada o trasach koncertowych, poszczególnych koncertach i albumach płytowych.

Z książki dowiadujemy się o stosunku Kory do sztuki, mody, a także do swojego ciała. Autorka dociera też do fanów Kory i z nimi rozmawia, odwiedza ich w mieszkaniach. W niektórych domach uwielbienie dla Kory jest widoczne na pierwszy rzut oka.

„Dotarłam do faktów dotąd nieznanych” – opowiadała. Odzieranie ludzi z ich wyobrażenia o Korze może być, zdaniem biografki, powodem niechęci do jej książki. „Fani mają swoje wyobrażenie Kory, do którego są mocno przywiązani, a tutaj ktoś teraz im to wyobrażenie obraca w pył. Na pewien sposób odbieram tę Korę znaną, do której ludzie są przyzwyczajeni” – dodała. „Cała książka jest próbą dotarcia do Kory autentycznej, a nie wymyślonej, nie Kory aktorki, ale Kory człowieka” – wyjaśniła.

Ostatnią pracą Kory był dubbing do postaci Edny Mode w „Iniemamocnych”. Potem z powodu choroby nowotworowej nie miała już siły pracować. Jeździła na chemioterapię, naświetlania. Po jednej z terapii, kiedy z Kamilem Sipowiczem wracali autem do domu, zadzwonił do niej również chorujący na raka Tomasz Stańko. „Tomasz mówi, że nie chce więcej cierpieć, myśli o samobójstwie. Kora z tylnego siedzenia: Jakie samobójstwo!? Trzeba żyć! Trzeba walczyć!” – przytacza Kubisiowska w biografii. Stańko zmarł dzień po Korze.

Biografka tłumaczyła, że przy pisaniu książki istotne były też nagrania Kory z ostatnich miesięcy jej życia. „Miałam dostęp także do ostatniego nagrania, które zrobiła miesiąc przed śmiercią” – zaznaczyła. Zdaniem autorki „archiwalna jest również niedostępna pamięć ludzi, którzy byli blisko Kory, a dotąd nie wypowiadali się publicznie”. „Zaufali mi i opowiedzieli o Korze” – dodała. „Dla mnie podstawą do napisania biografii jest przedarcie się przez wizerunek bohatera, wydobycie go z oczywistości, powszechności, stereotypowości” – podsumowała autorka.

„Kora. Się żyje” ukazuje się 31 maja nakładem wydawnictwa Znak.

ALF/pap

Redakcja

Poprzedni

Lelewel rozpakowany

Następny

Finał niepokonanych