To dobrze, że Państwowy Instytut Wydawniczy, obok prezentacji literatury obcej i polskiej, tej już uznanej, renomowanej, wydaje także prozę eksperymentalną, nieoczywistą treściowo i formalnie.
To także forma spełniania roli kulturotwórczej. Ten rodzaj prozy często niełatwo się czyta, bywa irytująca, ale stanowiła ona i stanowi niezbędną laboratoryjną retortę bez której literatura nie mogłaby na dłuższą metę należycie oddychać i przeobrażać się. Bez której by kostniała. Kolejna pozycja z PIW-owskiej serii Polska Proza Współczesna, to „Pięć i pół kobiety” Miłosza Waligórskiego. „Trzynaście składających się na tom opowiadań, można najprościej – za Robertem Walserem – nazwać utworami prozatorskimi (Prosastücke). Cechuje je szczątkowa akcja i rozbudowana warstwa eseistyczna.
Wspólnym mianownikiem jest koncept przeglądającego się w sobie języka, który raz sam się unicestwia, to znów samoczynnie się konstytuuje. Stąd różny status ontologiczny postaci: od sugestywnie odmalowanych aż po „widma”, których nie-obecność jest jednak równie ważna dla świata przedstawionego jak obecność „pełnokrwistych” bohaterów. Te dwie płaszczyzny: to, co jest, i to, co nie-i-jest, dopełniają się, tworząc całość, jak ciało i jego cień. Tę prozę charakteryzuje szczątkowa akcja i głęboki namysł nad znaczeniem i brzmieniem słów” – czytamy w wydawniczej nocie. Czytanie tego rodzaju prozy, choć niejednokrotnie jej lektura polega na trudnym zmaganiu się z nią, na odszyfrowywaniu znaczeń, sensów, na szarpaninie z językiem i hermetycznością, z nieprzenikalnością.
To ten rodzaj lektury, który nie jest przyjemną konsumpcją dobrze znanej potrawy, lecz jakiegoś kulinarnego „wynalazku”, którego smak na początku wydaje się nam nie do przyjęcia, ćwiczenie się w cierpliwości we wnikaniu w dziwactwa cudzej wyobraźni, cierpliwości, która niejednokrotnie, jakże opłaca się na dłuższą metę. Miłośników literatury zachęcam więc do takich ćwiczeń. Miłosz Waligórski to poeta i tłumacz urodziny w 1981 r. w Bydgoszczy. Z wykształcenia slawista i hungarysta. Pracuje w Nowym Sadzie jako lektor języka polskiego. Przekłady i teksty własne publikował w czasopismach (m.in. w „Literaturze na Świecie”, „Twórczości”, „Odrze”, „Wyspie”, „Czasie Kultury”, „Tekstualiach”, „RED-zie”, „Akcencie”, „FA-arcie”).
Opublikował również tom poetyckiej prozy „36 sposobów na pustkę” (2012). Dla Państwowego Instytutu Wydawniczego tłumaczył m.in. Prozę nowelistyczną węgierskiego modernisty, tragicznego Gézy Csátha.