9 listopada 2024

loader

Miłosne perypetie z dreszczem w tle

fot. Wydawnictwo Zwierciadło

Weronika zakochuje się bez pamięci w starszym od siebie onkologu dziecięcym Dawidzie. Para błyskawicznie decyduje się na ślub. 

Dziewczyna jest przeszczęśliwa, przyjaciółki przerażone, bo o mężczyźnie niewiele wiadomo, rodzice cieszą się, gdyż przyszły zięć jest bogaty, wykształcony i kulturalny – po prostu ideał. Weronika dla Dawida rezygnuje z pracy i życia towarzyskiego.  Mężczyzna zdaje się być tajemniczy, nie lubi opowiadać o swojej przeszłości. Wokół pary mnożą się niepokojące sytuacje, które kobiecie każą się zastanowić, czy jej narzeczony naprawdę jest tym, za kogo się podaje. 

Na domiar złego ktoś wysyła Weronice list, w którym oskarża Dawida o najcięższą zbrodnię. Filip przeżywa żałobę po śmierci ukochanej żony.  Nie mogąc poradzić sobie ze stratą, przenosi się w odludne tereny Bieszczad, by nie musieć przebywać wśród ludzi. Jednak jego samotność zakłóca niespodziewane znalezisko. Jak łączą się te historie? Jaką tajemnicę skrywa Dawid? Czy naprawdę jest księciem z bajki, za którego uważa go Wera? 

Czy może despotycznym, nieznoszącym sprzeciwu człowiekiem, przy którym nie powinna czuć się bezpiecznie? Co na ten temat ma do powiedzenia komisarz Kowalski?” – tak fabułę „W otchłani” Katarzyny Wolwowicz prezentuje wydawnictwo „Zwierciadło”. O autorce zaś czytamy: „Katarzyna Wolwowicz – urodzona w 1983 roku. Magister stosunków międzynarodowych i psychologii klinicznej. Absolwentka studiów podyplomowych z mediacji. Dorastała w malowniczej górskiej miejscowości – Szklarskiej Porębie. Kocha przestrzeń, wolność i naturę, ale także ogień trzaskający w kominku, saunę i morsowanie w górskich wodospadach.  Uwielbia sport, zwłaszcza narciarstwo alpejskie, a także taniec towarzyski i latynoamerykański. Mama dwóch wspaniałych synów, których imionami obdarowała swoich pierwszych książkowych bohaterów”. Opublikowała już uprzednio powieść „Niewinne ofiary”

Czytajcie zatem i oceńcie sami.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Osiołek wskrzesił Skolimowskiego

Następny

Żadnego raju nie ma?