2 grudnia 2024

loader

Piękno biblijnych mitów

„Oczekiwania niezwykłej metafory, uniwersalności, wyrazistości, puenty, oryginalnych rozwiązań formalnych ustąpiły miejsca zachwytowi słowem prostym i niezwykle przez to pojemnym – napisała w posłowiu „Kto szuka, będzie odnaleziony” Anna Korecka-Zapadka – Jest harmonia między osobowością Autora, jego życiem, stosunkiem do ludzi, a jego wierszami.

Kiedy po raz pierwszy otrzymałam karton zapisanych odręcznie kartek z wierszami, ich zalążkiem, nieraz ledwo zarysem – czułam, że przyszło mi uczestniczyć w czymś niezwykłym: w narodzinach wiersza.
To absolutnie unikatowe doświadczenie, kiedy widzi się kolejną wersję tekstu, który wyłania się z niebytu i nabiera artystycznej formy. (…) Andrzej wierszy nie tworzy, on nimi oddycha. Są jego naturalnym sposobem komunikowania się ze światem, z ludźmi, z przeszłością i z teraźniejszością. On nimi i według nich żyje, a jak sam mówi: stara się żyć!
Nie ma dystansu między nim, a człowiekiem dla którego pisze. Jest za to wspólnota doświadczeń, radości, wzlotów, upadków, mozolnego podnoszenia się i wzrastania (…) „Ważną rolę odgrywają w tym zbiorku odwołania do totalitarnej przeszłości byłego ZSRR. W krajobrazie postsovieticum (Ukraina, Turkmenistan) brat Andrzej mieszka już niemal 30 lat” – dodaje autorka posłowia.
Andrzej Madej jest zakonnikiem katolickim, a autorka posłowia odwołuje się w nim także do motywacji i wątków fideistycznych, katolickich, chrześcijańskich, a że akurat piszącemu te słowa są one obce, więc szukałem w tym tomie jedynie poezji jako takiej. Polecony przez autorkę na koniec posłowia, jako „credo życiowe i artystyczna wizja świata” Andrzeja Madeja, wiersz „CV-post scriptum” wydaje mi się jednak z tego punktu widzenia zbyt jednoznacznie fideistyczny, w pewnym fragmencie nawet fideizmem z lekka walecznym, gdy, jak czytamy w wierszu, że choć „człowiek łagodny”, „ostro” zareagował na słowa kogoś, kto mówił o religii jako o „biblijnych mitach”.
Szukałem więc innego, który mógłby posłużyć jako „pars pro toto” poezji Madeja, bo tylko poeta Andrzej Madej, a nie ksiądz Andrzej Madej mnie interesuje. I kierując się, jako nominalny chrześcijanin, zasadą „szukajcie a znajdziecie” – szukałem pośród wierszy Madeja wiersza, który wydałby mi się najbardziej „świecki”- szukałem i znalazłem. Jest tych „świeckich” wierszy w tomie Madeja całkiem sporo, nie giną niezauważone pośród poezji religijnej.
Takim świeckim wierszami są m.in. „Nad Morzem Bałtyckim” czy „Spacery po ruinach”. Ja jednak wybrałem do przywołania wiersz „Der Sorge” (Czytając Heideggera)”:
„Troska
takie imię dał filozof człowiekowi
przywilej myślących
znamię dostojeństwa
pytania
ważniejsze od odpowiedzi
sens życia
wielki jak samo istnienie
człowiek coś rozumie
zanim zacznie myśleć
a wszystko zaczyna się od słuchania”
A te wiersze, jako poezja, są naprawdę bardzo dobre. Mówię szczerze.
Andrzej Madej – „Choinka w łagrze”, Wydawnictwo Unitas, Siedlce 2021, str. 125, ISBN 978-83-66175-39-6

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Sadurski na dzień dobry

Następny

„Damy i huzary” – ulubieńcy teatralnej Rosji