8 grudnia 2024

loader

Polka ateistka debatuje z Polakiem katolikiem

fot. Kultura Literacka

Książka „Polska ateistka kontra Polak katolik” została zareklamowana przez wydawcę, „Kulturę Liberalną” i media, jako zapis personalnego dialogu między przedstawicielami dwóch Polsk, którzy spotkali się w połowie drogi, by nie tylko porozmawiać, ale by znaleźć jakieś pole porozumienia  w skłóconym w kraju nad Wisłą.

Rozmówcy, to Tomasz Terlikowski, znany szerokim kręgom katolicki publicysta o radykalnym światopoglądzie religijnym i lewicująca liberałka, ateistka Karolina Wigura. Nie doszłoby pewnie do tej rozmowy, gdyby nie to, że Terlikowski po części sam się wycofał, a po części został odrzucony przez środowisko fundamentalistycznych katolików, bo dołączył do krytyków Kościoła katolickiego, w m.in. w kwestii pedofilii i to na łamach prasy liberalnej w rodzaju „GW”. Rozmowa dotyczy jedenastu tematów, ale skoncentrujmy się z konieczności tylko na tych dotyczących kwestii religijno-światopoglądowych. Tom otwiera rozmowa o aborcji. 

I w tej kwestii między rozmówcami widać niemożliwość kompromisu dotyczącego tej kwestii. Terlikowski, owszem, przyznaje, że „wyrok trybunału” Przyłębskiej z października 2020 roku był porażką polityczną władzy, ale zarzuca jej akurat nie co innego, lecz próbę rozwadniania „wyroku”, doraźnego łagodzenia jego skutków poprzez jego nieogłaszanie przez pewien czas i zapowiedź, niezrealizowaną, prezydenta, takiego „sprecyzowania” ustawy, by aborcje były możliwe w niektórych najbardziej drastycznych przypadkach. Terlikowski troszczy się tylko o to by nie „rozszczelniać” prawa wyjątkami, jak w Hiszpanii sprzed czasów Zapatero. 

Terlikowski martwi się jednak perspektywą liberalizacji prawa o aborcji w przyszłości (jak  np w Irlandii) oraz nazbyt krańcowymi w formach, a zatem przeciw skutecznymi działaniami takich osób jak Kaja Godek czy Mariusz Dzierżawski. Różnica między postawą Wigury a Terlikowskiego w tej rozmowie polega głównie na tym, że ona nie żąda od rozmówcy, aby wyzbył się swoich poglądów, ale by nie odbierane w Polsce praw także osobom niewierzącym i dopuszczającym aborcję. On natomiast trwa niezmiennie przy dążeniu, by reguły religijne narzucić wszystkim. Terlikowski odrzuca nawet to, co przyznają niektórzy inni, nawet radykalni katolicy, by przyjąć zasadę niewymagania heroizmu od kobiet będących w ciąż z ciężko uszkodzonymi płodami. A dlaczego niby nie można wymagać od nich w niektórych przypadkach heroizmu? – pyta Terlikowski. Sceptycznie odnosi się jednak do innego katolickiego fundamentalisty, Jacka Pulikowskiego. Ten uważa, że „mężczyzna jak ptak ma wznosić się i patrzeć z góry, czy kobieta czyta odpowiednie gazety, a potem to kontrolować”. 

W tej sytuacji nie warto już chyba szczegółowo analizować poglądów Terlikowskiego na takie kwestie jak eutanazja (tu też oczekuje on, by ludziom pragnącym śmierci z powodu nadmiaru cierpienia, skutecznie to uniemożliwiać), małżeństwa jednopłciowe i prawa LGBTQ (niedopuszczalne), Kościół katolicki (zasadniczo, mimo wad, dobry jak chleb), ateizm (zasadniczo zły, choć niech tam sobie istnieje, skoro musi).

Byli tacy, którzy oczekiwali od tej książki, że będzie jaskółką dialogu między dwiema Polskami, między tą katolicką, a tą laicką. Ta rozmowa raczej tej nadziei nie spełniła. 

Więcej porozumienia między dwojgiem rozmówców pojawia się z rozmowach na inne, odległe od powyższych kwestii tematy, dotyczące sytuacji i perspektyw Polski, wojny w Ukrainie itd.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Polacy mistrzami świata

Następny

Uniwersjada w Chengdu: Tego nikt sie spodziewał – Polacy mają już 40 medali