Okupacyjne wspomnienia i opowiadania Stanisława Rembeka (1901-1985), twórcy słynnego „Nagana”, „W polu”, czy „Wyroku na Franciszka Kłosa”, już przy lekturze pierwszej strony siłą rzeczy muszą wywoływać literackie skojarzenia.
Przypomina się choćby okupacyjna proza małych form Stefana Kisielewskiego, Jerzego Waldorfa, Poli Gojawiczyńskiej, Zofii Nałkowskiej, Jana Józefa Szczepańskiego, Tadeusza Borowskiego, Jerzego Andrzejewskiego, Jerzego Putramenta, Jerzego Stefana Stawińskiego, Kazimierza Wyki. Te skojarzenia nie są jakieś szczególnie wyszukane. Proza okupacyjna ma w sobie coś jednolitego w swym nieheroicznym obrazie, w owej szarości, która jest jej jakby wspólnym mianownikiem, w tonie posępnej powagi, w nastroju beznadziejności.
Doświadczenie września 1939 roku i lat następnych było tak dojmujące, że stanowiło literacki „samograj”. Okupacyjne opowiadania Rembeka nie są tak dopracowane, tak artystyczne jak proza Borowskiego czy Szczepańskiego, ale może dlatego owo upiorne uczucie bezradności, całkowitej ludzkiej przedmiotowości jest w nich tym bardziej dojmujące niż u tamtych autorów, których literacka kreacja stanowi swoistą odmianę rekompensaty, „za grobem zwycięstwo”.
Reporterskie wspomnienie Rembeka jest na ogół „nagie”, pozbawionej jakiejkolwiek stylistycznej podpórki. To czysta epikryza szpitalna. Autor posłowia do tomu, Maciej Urbanowski tak o nim napisał: „We wspomnieniach dominuje oczywiście „ja” autorskie, a więc pisarza, cywila, oficera w stanie spoczynku, który nieskutecznie stara się wstąpić w szeregi wojska, wędruje bezradnie i chaotycznie w towarzystwie przypadkowych kompanów do Garwolina, a po powrocie do stolicy zostaje komendantem schronu. (…) W opowiadaniach z kolei dominuje perspektywa szarego, zwyczajnego człowieka, zwykle cywila.
Najwyraźniej to widać w „Pani Anieli”, gdzie dodatkowo mamy rzadką w prozie Rembeka perspektywę kobiecą”. Nawet jednak Rembek, stroniący zasadniczo od ozdobników i „piękna” ulega fragmentami impulsom nastrojowym. „Na tym tle – zauważa Urbanowski – uderzają w początkowych partiach „Września” malarskie, nastrojowe opisy natury, owe „ametystowe od blasku” drogi polne, „fioletowe powietrze” albo „złocisty błękit”. Świat natury wydaje się być tutaj, jak w późniejszym „Dzienniku okupacyjnym”, obojętnym świadkiem historii, ale też enklawą piękna”. Metaforyka Rembeka jest zróżnicowana: ornitologiczna, entomologiczna, kosmologiczna, medyczna. Jest tu i heroizm i antyheroizm ludzki.
Rembek jest bardzo antyniemiecki, widzi w Niemcach zło totalne i niemal instynktownie biologiczne, do granic groteski, jak w opowiadaniu „List do Chrchilla”. „Opowiadania okupacyjne” Rembeka to kawał soczystej i solidnej prozy.