4 grudnia 2024

loader

Chora wątroba, a pogorszenie pracy mózgu

fot. unsplash

Jeśli kłopoty z wątrobą, to znaczy, że jej właściciel przesadzał z alkoholem – tak myśli wiele osób. I tak, alkohol niszczy wątrobę, ale nie tylko ta trucizna może się przyczynić do chorób wątroby. Globalnym problemem jest na przykład… niealkoholowe stłuszczenie wątroby, które – jak nazwa wskazuje – z procentowymi napojami nie ma nic wspólnego. Może latami rozwijać się niezauważone, a jak się okazuje, ma związek także z pogorszeniem pracy mózgu.

Niealkoholowe stłuszczenie wątroby (ang. nonalcoholic fatty liver disease, NAFLD) to stan, w którym pomimo spożywania niewielkich ilości alkoholu lub nawet abstynencji, w narządzie tym gromadzi się nienaturalna ilość tłuszczu. To, niestety, częsta przypadłość – cierpi na nią aż jedna czwarta populacji świata!

Szczególnie narażone są osoby otyłe i cierpiące na cukrzycę, z insulinoopornością, wysokim poziomem cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Wśród czynników ryzyka eksperci wymieniają także bezdech senny, zespół wielotorbielowatych jajników, niedoczynność tarczycy oraz przysadki.

U niektórych osób NAFLD może się przerodzić w niealkoholowe stłuszczeniowe zapalenie wątroby, które z czasem może doprowadzić do jej zwłóknienia i groźnej niewydolności, a nawet raka. NAFLD zwykle nie daje objawów, ale czasami mogą pojawić się takie symptomy jak zmęczenie, ból lub uczucie dyskomfortu po prawej stronie brzucha.

Kiedy choroba przejdzie w stan zaawansowany i dojdzie do zwłóknień, może wystąpić wodobrzusze, poszerzenie naczyń krwionośnych położonych blisko skóry, powiększenie śledziony, zaczerwienienie dłoni, żółtaczka.

Podstawą ochrony przed NAFLD jest zdrowa dieta, dbanie o właściwą wagę ciała i ćwiczenia fizyczne, naturalnie odpowiednio dobrane do własnych możliwości. W razie jakichkolwiek wątpliwości, należy zasięgnąć porady lekarza.

Stłuszczenie wątroby a praca mózgu

Opublikowane właśnie badanie autorstwa specjalistów z King’s College London wskazało, że niealkoholowe stłuszczenie wątroby może pogarszać zdrowie mózgu – przynajmniej u myszy.

Jak twierdzą naukowcy, może u nich nawet zwiększać ryzyko poważnych zaburzeń takich jak depresja czy demencja. Takie wnioski naukowcy popierają wynikiem eksperymentów na myszach, z których część otrzymywała normalną karmę, a pozostałe taką, która odtwarzała niezdrową, tzw. zachodnią dietę – bogatą w przetworzone produkty i słodzone napoje. Jak można się spodziewać, gorszy sposób żywienia doprowadził u myszek do otyłości, insulinooporności, a także do stłuszczenia wątroby oraz dysfunkcji mózgu.

Jak się okazało, stłuszczona wątroba powodowała pogorszenie dotlenienia mózgu z powodu zaburzeń pracy naczyń krwionośnych oraz doprowadziła do pojawienia się w nim zapaleń. Stany zapalne dodatkowo jeszcze obniżały stężenie tlenu.

Myszy stały się przy tym bardziej nerwowe i zaczęły wykazywać objawy depresji.

– To bardzo niepokojące – zobaczyć, jakie skutki nagromadzenie tłuszczu w wątrobie może mieć na mózg, szczególnie, że takie zaburzenie zwykle zaczyna się łagodnie i może w ukryciu działać latami. Człowiek może nic o tym nie wiedzieć – podkreśla dr Anna Hadjihambi, autorka pracy opublikowanej na łamach „The Journal of Hepatology”. – Badanie to pokazuje, że ograniczenie cukru i tłuszczu w diecie jest ważne nie tylko w walce z otyłością, ale także dla utrzymania zdrowia mózgu i zminimalizowania ryzyka takich przypadłości jak depresja czy demencja, które mogą rozwijać się wraz ze starzeniem się, kiedy nasze mózgi stają się bardziej wrażliwe – dodaje badaczka.

Choć badanie zostało przeprowadzone na myszach, to są podstawy by sądzić, że także u ludzi zaburzona praca wątroby powoduje gorsze „odżywienie” mózgu i w rezultacie – problemy z nim.

Więcej badań, podobne wnioski

Ale badań na temat wpływu stłuszczenia wątroby na mózg jest więcej. W 2019 roku naukowcy z Uniwersytetu w Mediolanie opublikowali wyniki przeglądu przeprowadzonych do tamtej pory publikacji na ten temat.

Zauważyli, że dobrze znany jest związek zaburzenia z chorobami układu sercowo-naczyniowego, ale relatywnie niewiele uwagi poświęcano znaczeniu stłuszczenia wątroby dla stanu mózgu. Jednak istniejące badania na ten temat wskazują na tego typu korelacje.

Autorzy przeglądu stwierdzili, że NAFLD wiąże się z powstawaniem niedających objawów, ale widocznych w testach zmian w mózgu oraz problemów z ukrwieniem. Rośnie ryzyko udarów (zarówno krwotocznego jak i niedokrwiennego) oraz ich intensywność. Przyspieszeniu ulega starzenie się mózgu oraz spadek jego wydolności.

Wśród sposobów działania NAFLD na mózg naukowcy wymieniają powodowanie zaburzeń nabłonka naczyń, prowokowanie skrzepów i aktywację procesów zapalnych.

„Lepsze poznanie związków między NAFLD i zmianami w mózgu mogłoby pomóc w ograniczaniu czynników ryzyka prowadzących zarówno do chorób wątroby, jak i mózgu. Być może mogłoby to zapobiegać przeradzaniu się niedających jeszcze objawów zmian w mózgu w kliniczne zdarzenia naczyniowo-mózgowe” – piszą w swojej publikacji naukowcy.

Uwaga na otyłość

Ponieważ jednym z najsilniejszych czynników ryzyka stłuszczenia wątroby stanowi otyłość, najlepiej do tej choroby nie doprowadzać, a jeśli już do niej dojdzie – skutecznie leczyć.

Co ciekawe, istnieją przesłanki, by wnioskować, że samej chorobie otyłościowej towarzyszyć może gorsza praca mózgu. Taką zależność dobrze uwidoczniła na przykład analiza danych zgromadzonych w znanym projekcie badawczym UK Biobank. Informacje na temat prawie 10 tys. ochotników wskazały, że otyłości towarzyszyła zmniejszona masa istoty szarej. Najsilniejszy związek badacze wykryli z otyłością brzuszną. „Połączenie podniesionego BMI i stosunku obwodu talii do obwodu bioder może być ważnym czynnikiem ryzyka dla atrofii istoty szarej” – stwierdzają autorzy pracy, która ukazała się w periodyku „Neurology”.

Otyłość jest chorobą wieloczynnikową i nie jest prawdą, że wynika „ze słabej woli”. Należy ją leczyć z udziałem całego zespołu specjalistów, a często najlepsze efekty daje włączenie do terapii chirurgii bariatrycznej. Warto pamiętać, że leczenie otyłości jest wielomiesięcznym procesem, a badania wskazują, że stosowanie na własną rękę „diet-cudów”, jeśli daje jakiekolwiek pozytywne rezultaty, to na bardzo krótki okres.

psr/pap

Redakcja

Poprzedni

Terapia Julka

Następny

50 lat od polskiej premiery „Ojca chrzesnego”