2 grudnia 2024

loader

Więcej zarabiasz – mniej chorujesz

pxhere

40 proc. badanych Polaków ocenia swój stan zdrowia jako dobry, a 34 proc. nie potrafi jednoznacznie go ocenić. Wskazali jednak, że ich kondycja zdrowotna ma związek z wysokością zarobków, bo im niższa ich wysokość, tym gorszy stan zdrowia – wynika z najnowszego badania SW Research.

W badaniu 31 proc. respondentów wskazało, że zmaga się z nadciśnieniem, 19 proc. z cukrzycą, 14 proc. z chorobami atakującymi stawy lub mięśnie, a 13 proc. z chorobami tarczycy. Grupa chorujących przewlekle (340 z 1020 badanych) zaznaczyła łącznie 528 chorób, z którymi się mierzą i najczęściej były to osoby powyżej 50 lat.

„Choroby sercowo-naczyniowe to epidemia XXI wieku i mimo coraz większej świadomości społecznej, nadal stanowią największy procent wśród chorób przewlekłych Polaków. Pacjenci często bagatelizują sygnały wysyłane przez organizm i zwlekają z pójściem do lekarza” – skomentowała doktor Marta Kałużna-Oleksy z I Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca.

Lepiej nie zwlekać z wizytą u lekarza

Jej zdaniem zbyt późna wizyta u lekarza opóźnia postawienie rozpoznania, a co za tym idzie wdrożenie odpowiedniego leczenia.

„Może doprowadzić to do sytuacji, w której choroba, rozwijając się po cichu, powoduje nieodwracalne powikłania. Możemy podejrzewać, że duża część respondentów, która ocenia swoją kondycję zdrowotną na dobrym poziomie, niekoniecznie ma świadomość, że podstępnie może rozwijać się choroba, która dopiero w kolejnych stadiach spowoduje zauważalne pogorszenie stanu zdrowia” – podkreśliła.

Co przekłada się na zdrowie?

Badani podkreślili, że kondycja zdrowotna ma związek z wysokością ich zarobków. Im niższa ich wysokość, tym częściej respondenci określali kondycję zdrowotną jako złą. Taką odpowiedź zaznaczyło 13,5 proc. badanych zarabiających do 2 tys. zł netto. Nie bez znaczenia w kwestii stanu zdrowia okazała się też wielkość miast, w których żyją. Im większe miasto, tym mniej wskazań na zły lub bardzo zły stan zdrowia: w miastach do 20 tys. mieszkańców jako zły określało go 10,5 proc., a w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców – 8 proc. 76 proc. badanych wskazało, że największy wpływ na nasze zdrowie mamy my sami. Wśród wskazań wielokrotnego wyboru, na drugim miejscu znalazły się geny, a na trzecim środowisko.

„Rzeczywiście tak jest: my sami wybieramy, jaki prowadzimy tryb życia, czy stosujemy odpowiednią dietę, czy uprawiamy aktywność fizyczną. To samo dotyczy badań profilaktycznych i zgłaszania się do lekarza. Niestety ta świadomość to nie wszystko. Byłoby idealnie, gdyby szły za nią działania” – powiedziała Kałużna-Oleksy i dodała, że optymistyczne jest to, że „obecne pokolenie coraz większą wagę przywiązuje do badań profilaktycznych”.

Regularne badania profilaktyczne wykonuje 50 proc. badanych do 24. roku życia i 45 proc. w wieku 25-34 lata.

„Młodsi respondenci, którzy bardziej niż grupa starszych osób mają świadomość wartości badań profilaktycznych, urodzili się w czasach szerokiego dostępu do informacji. Internet, portale informacyjne, media społecznościowe, telewizja – to miejsca, w których wciąż dużo mówi się o wartości badań profilaktycznych” – podsumowała Head of LoveBrands Medical Marta Domańska.

AD 40 proc. badanych Polaków ocenia swój stan zdrowia jako dobry, a 34 proc. nie potrafi jednoznacznie go ocenić. Wskazali jednak, że ich kondycja zdrowotna ma związek z wysokością zarobków, bo im niższa ich wysokość, tym gorszy stan zdrowia – wynika z najnowszego badania SW Research.

W badaniu 31 proc. respondentów wskazało, że zmaga się z nadciśnieniem, 19 proc. z cukrzycą, 14 proc. z chorobami atakującymi stawy lub mięśnie, a 13 proc. z chorobami tarczycy. Grupa chorujących przewlekle (340 z 1020 badanych) zaznaczyła łącznie 528 chorób, z którymi się mierzą i najczęściej były to osoby powyżej 50 lat.

„Choroby sercowo-naczyniowe to epidemia XXI wieku i mimo coraz większej świadomości społecznej, nadal stanowią największy procent wśród chorób przewlekłych Polaków. Pacjenci często bagatelizują sygnały wysyłane przez organizm i zwlekają z pójściem do lekarza” – skomentowała doktor Marta Kałużna-Oleksy z I Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca.

Lepiej nie zwlekać z wizytą u lekarza

Jej zdaniem zbyt późna wizyta u lekarza opóźnia postawienie rozpoznania, a co za tym idzie wdrożenie odpowiedniego leczenia.

„Może doprowadzić to do sytuacji, w której choroba, rozwijając się po cichu, powoduje nieodwracalne powikłania. Możemy podejrzewać, że duża część respondentów, która ocenia swoją kondycję zdrowotną na dobrym poziomie, niekoniecznie ma świadomość, że podstępnie może rozwijać się choroba, która dopiero w kolejnych stadiach spowoduje zauważalne pogorszenie stanu zdrowia” – podkreśliła.

Co przekłada się na zdrowie?

Badani podkreślili, że kondycja zdrowotna ma związek z wysokością ich zarobków. Im niższa ich wysokość, tym częściej respondenci określali kondycję zdrowotną jako złą. Taką odpowiedź zaznaczyło 13,5 proc. badanych zarabiających do 2 tys. zł netto. Nie bez znaczenia w kwestii stanu zdrowia okazała się też wielkość miast, w których żyją. Im większe miasto, tym mniej wskazań na zły lub bardzo zły stan zdrowia: w miastach do 20 tys. mieszkańców jako zły określało go 10,5 proc., a w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców – 8 proc. 76 proc. badanych wskazało, że największy wpływ na nasze zdrowie mamy my sami. Wśród wskazań wielokrotnego wyboru, na drugim miejscu znalazły się geny, a na trzecim środowisko.

„Rzeczywiście tak jest: my sami wybieramy, jaki prowadzimy tryb życia, czy stosujemy odpowiednią dietę, czy uprawiamy aktywność fizyczną. To samo dotyczy badań profilaktycznych i zgłaszania się do lekarza. Niestety ta świadomość to nie wszystko. Byłoby idealnie, gdyby szły za nią działania” – powiedziała Kałużna-Oleksy i dodała, że optymistyczne jest to, że „obecne pokolenie coraz większą wagę przywiązuje do badań profilaktycznych”.

Regularne badania profilaktyczne wykonuje 50 proc. badanych do 24. roku życia i 45 proc. w wieku 25-34 lata.

„Młodsi respondenci, którzy bardziej niż grupa starszych osób mają świadomość wartości badań profilaktycznych, urodzili się w czasach szerokiego dostępu do informacji. Internet, portale informacyjne, media społecznościowe, telewizja – to miejsca, w których wciąż dużo mówi się o wartości badań profilaktycznych” – podsumowała Head of LoveBrands Medical Marta Domańska.

AD/PAP

Redakcja

Poprzedni

Niemiecki przywódca w Pekinie

Następny

Energetyka jądrowa – co dalej?