Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina, oskarżając go o odpowiedzialność za zbrodnie wojenne w Ukrainie. Nakazem aresztowania objęto także rosyjską komisarz do spraw dzieci Marię Lwową-Biełową. Choć to decyzja symboliczna, to jednak bardzo ważna. Nikt już nie może mieć wątpliwości, że Putin to zbrodniarz wojenny.
Formalnie MTK posiada uprawnienia do rozpoznawania przypadków zbrodni wojennych, ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości, popełnionych na terytorium ponad 120 krajów, które przyjęły w 2002 roku Statut Rzymski, czyli dokument ustanawiający ten sąd. Niestety w 2016 roku Rosja wycofała się ze Statutu. Ukraina również nie jest stroną Statutu, jednak zadeklarowała już wcześniej, że zaakceptuje jurysdykcję MTK w odniesieniu do zbrodni popełnionych na jej terytorium, jeśli Trybunał zdecyduje się je zbadać.
Portal brytyjskiego nadawcy BBC zaznacza, że MTK nie ma uprawnień do aresztowania podejrzanych i może sprawować jurysdykcję wyłącznie w państwach, które podpisały Statut Rzymski. Trybunał polega na władzach państwowych, które pomagają w dokonywaniu aresztowań i przewiezieniu podejrzanych do Hagi.
O możliwości wszczęcia pierwszych postępowań w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę przez międzynarodowy trybunał pisał w poniedziałek „New York Times”. Prawdopodobieństwo doprowadzenia do procesu jest niewielkie. Nie wydaje się bowiem możliwe, by Rosja zgodziła się na osądzenie swoich oficjeli, a MTK nie może rozpatrywać spraw zaocznie – poinformowała amerykańska gazeta. W ocenie anonimowych ekspertów cytowanych przez dziennik, wydanie przez MTK nakazów aresztowania ma jednak duże znaczenie nawet w sytuacji, gdyby nie było większych szans na wykonanie tych postanowień. Takie decyzje stanowiłyby bowiem kolejny, bardzo istotny krok na rzecz stygmatyzacji i izolacji Kremla na arenie międzynarodowej.
Tak więc ta sprawa ma przede wszystkim wymiar symboliczny. Pokazuje, że Rosja jest napiętnowana na arenie międzynarodowej. Jednak do żadnego procesu Putina nie dojdzie póki Rosja nie poniesie totalnej klęski w wojnie. A jeśli Putin do takiej klęski doprowadzi – to bądźmy szczerzy – Rosjanie sami się z nim rozprawią. Żadnego procesu przywódcy Rosji w Hadze niestety nie będzie.
Przypomnijmy bowiem, że procesy przed MTK nie mogą odbywać się in absentia, czyli bez fizycznej obecności oskarżonych. A sam Putin nie wybiera się na ławę oskarżonych. Hipotetyczny przyszły rosyjski rząd prawie na pewno nie zdecyduje się na wydanie Putina.
Wiemy, że przed międzynarodowym trybunałem sądzono Slobodana Milosevicia, ale Rosja, to nie Serbia czy Jugosławia. Chociaż Putin w zbrodniczości prowadzonej wojny przebił już dawno Milosevicia, to raczej jego losu nie powtórzy. Nie znaczy to, że działania MTK nie mają sensu. Mają głęboki sens. Konieczne jest dokumentowanie zbrodni, zbieranie dowodów, aby kolejne pokolenia nie miały wątpliwości co się wydarzyło w Ukrainie.
Autor jest wiceprzewodniczącym Komisji Obrony Narodowej, posłem na Sejm RP oraz Sekretarzem Generalnym Nowej Lewicy.