Jesteśmy passé, niemodni z naszymi postulatami. Coś tam ciągle ględzimy jakieś nudne rzeczy o budowie mieszkań komunalnych, o samoorganizacji, o płacach, o wolności i godności człowieka, o jakichś tam kryzysach klimatycznych.
Prawica jest o wiele bardziej przystosowana do obecnej fazy degeneracji kapitalizmu. Potrafi znakomicie zmieścić swoją „treść” w kilkusekundowych przekazach wymuszonych przez obecną formę komunikacji. To jak z fast fashion. Szybko, ciągle coś nowego, ciągłe utrzymywanie klientów w stanie wrzenia, na granicy histerii i rozbudzanie kolejnych pragnień.
W każdym kwartale więc podążają za nową modą. „Wielka wymiana Europejczyków” i „uchodźcy” już jest passe, teraz „LGBT chcą rządzić światem!”. Już się przejadły żenujące kawały o gejach? W następnym sezonie mamy straszenie szczepionkami. Szczepionki się już nie klikają? Mamy coś nowego – „prześladowania katolików”. Nie chwyciło? Ideologia dżender chce twoich dzieci! Słabo weszło? Ludzie nie wiedzą, co to jest ten dżender? Ok. Każdy wie, co to jest robak, więc „Unia i lewaki każą wam jeść robaki!”.
Trudno nadążyć za nimi w tym tempie. I nie warto próbować brać udziału w tym wyścigu na dno. Ostatecznie okazuje się, że rzeczywistość zawsze powraca. A to jednak szef postanowił „zrezygnować z twoich usług” i w panice szukasz jakiejś pomocy prawnej trafiając w końcu do „lewackiego” związku zawodowego.
A to znowu landlord postanowił wyrzucić cię z domu, bo nie chcesz się zgodzić na 100 procent podwyżki czynszu, a nie czekając na wyrok sądu „pan właściciel” wziął sprawy w swoje ręce i nasłał „karków z miasta” na ciebie? Wtedy trafiasz do „lewackiej organizacji lokatorskiej” do której odesłał cię… radny PiS, bo on sam nic nie może. Nigdy w życiu byś nie pomyślał, że będziesz musiał zgłosić się po pomoc do „takich ludzi”. Potem jednak okazuje się, że jednak nie każą ci jeść robaków, ani zmieniać płci, jak to czytałeś w internetach, tylko stają po twojej stronie i stronie twoich realnych, a nie wyimaginowanych interesów.
Wyobrażenia produkowane przez obecny system mają potężną moc, potrafią odwracać uwagę od istotnych, bazowych dla nas kwestii. Ale w końcu od nich nie da się wiecznie uciekać w świat baśni. Ostatecznie ściana okazuje się realnie ścianą i nie da się „siłą własnego umysłu” wyobrazić sobie drzwi. Trzeba ją, wespół z innymi, zburzyć.
Róbmy swoje, w końcu i tak trafią do nas. Już nie tacy trafiali. W każdym razie, warto być niemodnym.
wolnelewo.pl