A więc wojna! W tym tygodniu, tym razem z Izraelem. Wojna niespodziewana, bo rządząca obecnie Polską katolicka prawica chciała powojować na innym froncie. Ale człowiek strzela, pan bóg kule nosi.
***
Od listopada 2016 roku, to nie błąd autora, naprawdę od listopada 2016 roku czekała na uchwalenie nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Była już po drugim czytaniu, czyli w stadium końcowym procesu legislacyjnego. Zablokował ją pan marszałek Marek Kuchciński, bo wiedział jaki smród z jej uchwalenia być może. Bo zawierała ona twórczy wkład parlamentarzystów klubu Kukiz15, zwłaszcza posła, starszego chorążego Marka Jakubiaka. Byłego zawodowego żołnierza Ludowego Wojska Polskiego, obecnie kapitalisty browarnika, patrona ruchów endeckich.
Wkład kukizowców polegał poprawce do nowelizacji zakazującej uprawiania propagandy probanderowskiej w Polsce i przewidującej kary z to. Ponieważ kierownictwo PiS wiedziało, że uchwalenia tej nowelizacji spowoduje kolejną fazę wojny polsko-ukraińskiej o kult Stefana Bandery, to pan marszałek Kuchciński blokował uchwalenie tej nowelizacji. Mógł tak czynić, bo od 2016 roku klub parlamentarny PiS utył nowymi członkami, a klub Kukiz15 chudł odejściami jego parlamentarzystów. I w końcu pan marszałek dysponował wystarczającą większością, aby uchwalić w Sejmie RP wszystko co mu pan prezes Kaczyński nakazał. Mógł protesty kukizowców olewać.
***
Zablokowana nowelizacja bardzo bolała kukizowców, bo pokazywała dobitnie, że oni niczego już w Sejmie RP zrobić nie mogą. Tylko ich lider powygłupiać się może.
***
Paradoksalnie pomocną dłoń kukizowcom wyciągnęła telewizja TVN, która pokazała polskich nazistów, miłośników Adolfa Hitlera. Skandal z tego powstał. Bo ledwo pan premier Morawicki zaczął przekonywać cywilizowany zachód Europy i USA, zniesmaczone faszystowskimi hasłami prezentowanymi na tak zwanym „Marszu Niepodległości”, przekonywać, że faszyzmu u nas nie ma, a w telewizji pokazali jak grupka młodych Polaków robi Hitlerowi urodzinowy tort. Ze staropolskich wafelków. Takie polskie „Wafel SS”.
***
Skandal z tego być musiał. Aby skandal przykryć nowy pan minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński podczas sejmowej debaty o polskich nazistach postanowił całą winę za polską ksenofobię, głupi nacjonalizm i „Wafel SS”, przerzucić na opozycję. Aby dodatkowo zamieszać i ciemny lud oszukać, zadeklarował rozpoczęcie świętej krucjaty przeciwko „zbrodniczym, totalitarnym ideologiom nazizmowi i komunizmowi”.
***
I wtedy poseł Jakubiak zagrzmiał z mównicy sejmowej, przypominając o zbrodniczym, totalitarnym banderyzmie. I o nowelizacji ustawy o IPN, która zakazuje propagowania nazizmu, komunizmu i dodatkowo jeszcze banderyzmu, co zgłosili kukizowcy, którą blokuje kierownictwo PiS.
Ponieważ kaczyści chcieli szybko udowodnić, że nie wpierają polski „Wafel SS”, to czekająca na uchwalenie nowelizacja została błyskawicznie przegłosowana. Bez ponownego przejrzenia jej, bez wnikliwej dyskusji. Ale tak to teraz ten kaczystowski Sejm RP pracuje.
***
Reakcja Kijowa na nowelizację była zgodna z oczekiwaniami Warszawy. „Przykro nam, że ukraińska tematyka po raz kolejny jest wykorzystywana w polityce wewnętrznej Polski, a tragiczne stronice wspólnej historii są nadal upolityczniane” – głosi stanowisko MSZ Ukrainy. Kijów ostrzegł, że ustawa może mieć negatywny wpływ na rozwój relacji dwustronnych.
Czyli nie będzie mowy o dalszych pracach ekshumacyjnych postulowanych przez polski IPN. Relacje ukraińsko-polskie będą jeszcze bardziej chłodne. Kijów może sobie na ochłodzenie pozwolić, bo właśnie odwiedził go amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson. Ukraina ma otrzymać od Stanów Zjednoczonych nowoczesne uzbrojenie, w tym przeciwpancerne pociski kierowane „Javelin”. Czyli Ukraina wchodzi w ścisły sojusz z USA i nie potrzebuje już polskiego pośrednika. Tak jak nie potrzebuje już „polskiego adwokata” w Unii Europejskiej, bo teraz zabiega tam o sojusz z Berlinem.
***
Reakcja rządu Izraela była niespodziewana i niesprawiedliwa. Jego informatorzy źle zrozumieli zapisy nowej ustawy. Wywnioskowali, że polski parlament zakazuje wspominania o tym, że w czasie okupacji hitlerowskiej byli Polacy, którzy wydawali nazistom ukrywających się Żydów. Szmalcownicy, których rozpropagował w Parlamencie Europejskim pan poseł Ryszard Czarnecki z PiS. Wspominania, że byli Polacy, którzy pomagali mordować Żydów, a także Polacy, którzy sami Żydów mordowali. I wszystko może rozeszłoby się po przysłowiowych kościach, gdyba nie upubliczniona reakcja rządu izraelskiego dokonana w czasie uroczystych obchodów wyzwolenia niemieckiego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau. Gdyby nie wystąpienie pani ambasador Izraela Anny Azari.
***
Zarzuty pani ambasador poszły w świat. Wsparła je bardzo narodowo-katolicka TVP Info swymi niezwykle chamskimi i prymitywnymi audycjami komentującymi wystąpienie pani Azari. Tyle jawnego antysemityzmu polskiego, ksenofobii i prymitywnego nacjonalizmu nie było słychać w polskich mediach od czasów końca II Rzeczpospolitej. I tak cała robota propagandzistów PiS, aby przekonać świat demokratycznego Zachodu i USA, że w Polsce nie ma narodowego faszyzmu, ksenofobi i wojującego nacjonalizmu, zdała się na nic.
***
Taki przekaz nie mógł się udać. Co z tego, że pan premier Morawiecki mówi w czterech językach, skoro w żadnym nie potrafił wymówić, że „ Obóz w Auchwitz-Birkenau wyzwoliła Armia Czerwona”. Bo mu jego głupi antykomunizm na to nie pozwala.
Ta sama Armia Czerwona, która była największym wrogiem nie tylko hitlerowców, ale też i banderowców. To przecież Armia Czerwona rozbiła UPA. A w Polsce banderowcy współdziałali z tak zwanymi „żołnierzami wyklętymi”. Ich braterstwo broni zostało przypieczętowane w maju 1946 roku wspólnym napadem na placówki Milicji Obywatelskiej w Hrubieszowie.
***
Polityka historyczna PiS doprowadziła do skłócenia Polski z Rosją, Niemcami, Ukrainą, Słowacją, Białorusią, a teraz z Izraelem. Bo ta polityka oparta jest na głupim anty komunizmie i zwyczajnych kłamstwach. Oparta jest na przeświadczeniu, że prawdę o historii posiadają tylko kaczyści. Ta prawda to kaczystowska ocena przeszłości. Taka polityka historyczna hoduje w Polsce ksenofobię i głupi nacjonalizm. Ta polityka tworzy w narodowo-katolickich mediach polskie obozy śmierci intelektualnej.
***
Kiedy staliniści słyszeli krytykę państwa policyjnego w ZSRR odpowiadali: A u was to Murzynów biją.
Kiedy kaczyści słyszą krytykę powstającego państwa policyjnego w IV RP odpowiadają: A u was to Murzyni biją.
Nawet wtedy wychodzi kaczystowska ksenofobia i głupi nacjonalizm.